Gangsterzy okładka
Literatura piękna Recenzje

Gangsterzy. Zrodzeni z mroku

Mroczne, mafijne historie to coś, co czytelniczki kochają. Wiedzą o tym autorki książki pt. Gangsterzy. Zrodzeni z mroku. Anna Wolf, Agnieszka Siepielska i Monika Nerc wspólnie tworzą trio, gdzie emocje biorą górę. Autorki po raz kolejny dają nam bestsellerowe historie, które, choć tym razem krótkie, wciągają już od pierwszej strony.

Recenzja książki Gangsterzy. Zrodzeni z mroku

Niebezpieczne pożądanie, niesamowita fabuła i nieprzewidywalni bohaterowie – tak w kilku słowach można opisać książkę Gangsterzy. Zrodzeni z mroku. Czarny i Rita, Zoran oraz Sophie i Cas zabierają nas w podróż po mrocznym świecie pełnym ryzykownych wydarzeń. Jeśli czytaliście pozostałe dzieła autorek, z pewnością skojarzycie postacie. Są to bowiem bohaterowie, którzy przewijali się już w innych książkach. Przykładowo, historię Sophie i Casa możecie kojarzyć z motocyklowej serii Sinners&Reapers. Gangsterzy. Zrodzeni z mroku jest więc jakby kontynuacją wcześniejszych historii i nawiązaniem do wydarzeń.

Książka Gangsterzy. Zrodzeni z mroku zasługuje moim zdaniem na ocenę 6/10. Osobiście jestem miłośniczką ciekawych historii, z lekkim dreszczykiem emocji. Lubię mafijne klimaty, fabułę opartą na niebezpiecznych działaniach, życiu na krawędzi. Tutaj było to wszystko. Strony pełne emocji, tajemnice, szybka akcja. Mocno bijące serce i zastanawianie się, co będzie dalej. Poziom ustawiony bardzo wysoko, jak przystało na autorki bestsellerów.

Tym, co jednak zdecydowanie mi się nie spodobało jest fakt, że nie pojawiła się informacja, że są tutaj nawiązania do innych książek. Trzy odrębne historie, z czego tak naprawdę kojarzyłam tylko bohaterów Sinners&Reapers. W pozostałych dwóch było mi bardzo ciężko się odnaleźć. Gdy jednak zrozumiałam już, o co chodzi w akcji, dana część się kończyła. Poza tym, wszystko było idealnie. Jeśli więc jesteście fanami tego typu powieści, a wcześniejsze dzieła autorek znacie – szczerze polecam książkę Gangsterzy. Zrodzeni z mroku, nie zawiedziecie się.

Karolina Sobólska,

Carrrolina Blog