Przyjaciel z przyszłości
Książki dla dzieci i młodzieży Nowości Recenzje

Przyjaciel z przyszłości, David Baddiel

Recenzja książki Przyjaciel z przyszłości Davida Baddiela

Świat się zmienia z dnia na dzień. Teraźniejszość jest zupełnie inna od tego, co było kilkadziesiąt lat temu. Za jakieś 50 lat różnić będzie się jeszcze bardziej. I to tak, że trudno byłoby nam się odnaleźć w całkiem nowej rzeczywistości. Kusi nas jednak wizja zupełnie innego świata i chętnie byśmy się przekonali, jak będzie on wyglądał.

Zarys fabuły

Jest rok 3020, Pip żyje w świecie, który wcale nie przypomina tego sprzed kilkuset lat. Ludzie nie mogą wychodzić na zewnątrz, bo większość lądu jest zalana, a w powietrzu latają zmutowane owady. Całe życie odbywa się w domu – ludzie kontaktują się ze sobą przez internet, a lekcji dzieciom udziela hologram. Dzieciom doskwiera przez to samotność, a jedyne ich towarzystwo to klony, z którymi mogą się bawić. Niestety rodzina dziewczynki nie należy do zbyt bogatych i Pip teraz jest bardziej pomocą domową. Nikt nie zauważa, by jej system się psuł, ale gdy dochodzi do pewnych wydarzeń, w skutek których Pip trafia do roku 2019, klon robi wszystko, by nie wróciła do domu. Jak Pip poradzi sobie w przeszłości i czy ktoś jej pomoże?

David Baddiel jest również autorem książek, takich jak Magiczny Kontroler czy Agencja Wynajmu Rodziców, ale dopiero Przyjaciel z przyszłości trafił w moje ręce. Byłam ciekawa wizji świata wymyślonego przez autora i chociaż dawno nastoletnie lata mam za sobą, chętnie zabrałam się za czytanie.

Przyjaciel z przyszłości
Przyjaciel z przyszłości

Słów kilka o szacie graficznej

Miłym dodatkiem do opowieści okazały się ilustracje zawarte w książce. Steven Lenton postawił na czarno-białe prace, które pomagają wyobrazić sobie niektóre rzeczy oraz wydarzenia. Podobało mi się w nich, że są pełne ruchu, emocji, oraz to, że tak dobrze pasują do treści. Myślę, że bez nich książka mogłaby trochę stracić na atrakcyjności.

Moje wrażenia

Nie da się jednak ukryć, że to sama historia musi być najbardziej intrygująca, by utrzymać uwagę czytelnika. Zwłaszcza młodego, który może szybko się znudzić. Przyjaciel z przyszłości wciąga jednak od razu i intryguje do samego końca. Autor nie stworzył tylko bardzo dobrej powieści przygodowej, również postarał się o opisanie świata, którego zupełnie nie znamy. I jest to wizja dość straszna, jednak wbrew pozorom nie taka niemożliwa do spełnienia. Powieść jest pełna humoru, napisana lekkim językiem, ale niesie za sobą również pewien przekaz i czegoś uczy. Dużym plusem jest też to, że przez cały czas nie wiadomo, co wydarzy się na kolejnych stronach.

Słów kilka o bohaterach książki Przyjaciel z przyszłości

Polubiłam Pip, nie jest może idealna, ale podobało mi się w niej to, że z czasem zaczęła to dostrzegać. To bohaterka, która naprawdę wie, czym jest samotność i potrafi zrozumieć, że ktoś inny też może to samo czuć. Rahul również wzbudza pozytywne emocje, jest zafascynowany nową koleżanką i jej światem. Jednak najbardziej widać, jak bardzo się cieszy z jej poznania, a jednocześnie stara się pomóc wrócić jej do domu. Oboje wiele się od siebie uczą i wynoszą dobrego z tej znajomości.

Przyjaciel z przyszłości

Na zakończenie

Przyjaciel z przyszłości to lektura dla każdego. U nas sprawdziła się w przypadku młodego, jak i dorosłego czytelnika. Zarówno Starsza, jak i ja mamy podobne wrażenia z lektury. Ciekawa fabuła oraz bohaterowie, wydarzenia, od których trudno się oderwać, a do tego fascynująca wizja świata. Autor potrafi przyciągnąć uwagę i ją utrzymać, rozbawia, ale i porusza. Chociaż między wersami przemyca pewne wartości, to jednak na pierwszy plan wysuwa się warstwa przygodowa. Dzięki temu można dobrze się bawić podczas czytania, ale na końcu pozostaje w nas też to drugie dno.

Myślę, że każdy, kto lubi niecodzienne powieści przygodowe, odnajdzie się w powieści Davida Baddiela. Przyjaciel z przyszłości przypomina, jak ważne jest posiadanie przyjaciela, budowanie własnej samooceny, jak i dbanie o planetę. A wszystko to skryte w podróży w czasie i wydarzeniach pełnych śmiechu oraz przygód.

Irena Bujak,

Zapatrzona w książki