Córeczka okładka
Literatura piękna Recenzje

Córeczka, Magdalena Adaszewska

Uczta literacka dla fanów thrillerów

Dzisiaj propozycja idealna dla fanów thrillerów. Nie spodziewałam się, że Córeczka – ta niewielka objętościowo książka – tak bardzo pozytywnie mnie zaskoczy. Niepozorna, ale wgniotła mnie w ziemię.

O fabule książki Córeczka słów kilka

Córeczka Magdaleny Adaszewskiej to historia małej dziewczynki, która zobaczyła coś w zakładzie pogrzebowym swojego taty. Tylko właśnie – zobaczyła czy wydawało jej się, że widzi, jak twierdzą niektórzy? Co wydarzyło się tamtego dnia? Czy Amelia faktycznie miała przywidzenia, czy zobaczyła coś, czego nikt nigdy zobaczyć nie powinien?

Córeczka to prequel do Balsamistki. Nie czytałam tej drugiej książki, więc nie będę się do niej odwoływać. Powiem tylko tyle, że po lekturze tej powieści, mam ochotę przekonać się, co dalej działo się z Amelią. Skoro tutaj niosła na swoich małych ramionkach ogromny ciężar, to musiał on pozostawić na niej jakiś ślad…

Mała rzecz, ogromne zaskoczenie

Ta książka jest niewielka objętościowo, za to wzbudziła we mnie spore emocje. Na początku trudno było mi się wczuć w jej klimat, ale szybko złapałam właściwy rytm i przepadłam. Rodzina jak z obrazka – mama, tata, dwie córeczki i pies. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku, lecz jeśli bliżej im się przyjrzeć, na tym idealnym wizerunku pojawiają się rysy. Im dalej zagłębiałam się w treść powieści, tym bardziej zaniepokojona byłam, widząc, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. I nie tylko.

Akcja powieści Córeczka rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Ta wcześniejsza podobała mi się bardziej, było w niej więcej napięcia. Nie znaczy to jednak, że ta druga płaszczyzna czasowa była słabsza, po prostu mniej się w niej dla mnie działo. Tu nacisk był bardziej położony na relacje między bohaterami, psychologię postaci. W przeszłości było sporo niedopowiedzeń, wydarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Do tej pory czuję ciarki na całym ciele, gdy sobie niektóre z nich przypomnę.

Nie była to dla mnie łatwa na poziomie emocjonalnym książka. Nie chcę zbytnio wdawać się w szczegóły, lecz Magdalena Adaszewska porusza ważną kwestię. Serce mi się kroiło, gdy widziałam, przez co musiały przejść Amelia i jej starsza siostra. Czułam niemal fizyczny ból, czytając o tym. To tylko pokazuje, jak dobrze jest napisana ta powieść, skoro aż tak bardzo wczułam się w sytuację dwóch fikcyjnych dziewczynek.

Na zakończenie

Końcówka książki Córeczka Magdaleny Adaszewskiej wgniotła mnie w fotel, nie spodziewałam się, że dojdzie do takiego zwrotu akcji. Jeszcze sobie tego nie przetrawiłam. Ta powieść to dla mnie ogromne zaskoczenie. Patrząc na jej niewielką objętość, zastanawiałam się, czy autorka będzie w stanie opowiedzieć to, co najważniejsze i jeszcze utrzymać mnie w niepewności. Udało jej się to.

Maria Derejczyk-Zwierzyńska

www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl