Lato wielkiej wagi okładka
Literatura piękna Nowości Recenzje

Lato wielkiej wagi, Jennifer Weiner

Powrót lata – recenzja najnowszej powieści Jennifer Weiner

Daphne i Drue – główne bohaterki książki Lato wielkiej wagi, niegdyś najlepsze przyjaciółki – nie miały ze sobą kontaktu od wielu lat. Po awanturze, która, jak mogłoby się zdawać, na zawsze zerwała więź między nimi, nie szukały więcej kontaktu. Tym większe jest zdziwienie Daphne, kiedy pewnego dnia Drue po prostu wkracza w jej życie i zaprasza na swój ślub. I nie wiadomo czy bardziej dziwi ją, że dawna przyjaciółka zdecydowała się na ten krok, czy to, że jej uległa.

Daphne Berg, zyskująca coraz większą popularność influencerka, walczy z dyskryminacją jej i osób jej podobnych. Jako osoba tęga ma dosyć nazywania jej „pasztetem”, wykluczania z towarzystwa, wyśmiewania i nieustannego ranienia. Nie rozumie, dlaczego ludzie nie dostrzegają jej wrażliwości i talentów, a jedynie wygląd. W pewnej chwili uzmysławia sobie, że albo coś z tym zrobi, albo do końca życia będzie się musiała chować sama w sobie.

Drue, dziedziczka wielkiej fortuny, zawsze miała wszystko o czym zamarzyła. Najpiękniejsze ubrania, najlepsze przyjaciółki, drogie gadżety, popularnego chłopaka. Podziwiana, ambitna i inteligentna, nigdy nie mogła narzekać na brak czegokolwiek.

Ale czy aby na pewno?

Daphne Berg – bohaterka „na czasie”

Główną bohaterką książki Lato wielkiej wagi jest Daphne, z której to perspektywy poznajemy całą historię. I muszę przyznać, że jest to jedna z najciekawszych i najbardziej „na czasie” postaci literackich. W świecie, w którym coraz szerzej otwiera się ramiona na czyjąś inność, lub wręcz przeciwnie, niszczy się ją bezlitośnie – to wręcz idealna bohaterka.

Od dziecka szykanowana, nawet przez własną rodzinę, za tuszę, którą po prostu dostała w genach, zbiera się na odwagę i zakłada profil instagramowy. Jako modelka plus-size stawia na pełną akceptację własnego ciała. Momentem przełomowym jest odrzucenie przez najlepszą przyjaciółkę, za jaką miała właśnie Drue.

Daphne swoją szczerą bezkompromisowością gromadzi wiele osób zaczynających ją podziwiać za odwagę. I choć jak sama przyznaje nie jest do końca szczera, bo jej psychika doznała zbyt wielu krzywd, to najbardziej przykrą sprawą w tej sytuacji jest fakt, że kochanie swojego ciała w pewnych przypadkach jest nadal aktem odwagi.

Lato wielkiej wagi nie tylko na letnie wieczory

Zaskakujący okazał się dla mnie fakt, że książka, którą potraktowałam jako kolejną wakacyjną odskocznię, jest bardzo realistycznym obrazem współczesnych relacji międzyludzkich. To także doskonała wizualizacja praw rządzących social mediami – ich pięknymi obrazkami, będącymi w dominującej części efektem zwykłego kłamstwa. Prawda jest tutaj oceniana jako mniej atrakcyjna. Natomiast niebezpieczeństwa czające się w sieci i bezkarność, jaką czują ludzie bez bezpośredniego kontaktu z rozmówcą, są na porządku dziennym. Jennifer Weiner poruszyła wiele bardzo aktualnych problemów, obnażając je i mówiąc głośno o tym jak bardzo są złe.

Jeśli chodzi o sam styl, w jakim napisane jest Lato wielkiej wagi, to lekkość komedii i pikanteria romansu przez cały czas idą w sukurs z bardzo przyziemną realnością. Daje to tym ciekawszy efekt, kiedy pojawia się niebezpieczeństwo. Bo weekend spędzony w baśniowo pięknej rezydencji w nadmorskim Cape Code może stać się koszmarem. Patrząc na to jak bardzo życiowy okazał się scenariusz tej książki tym prawdziwsze staje się ryzyko, które podejmujemy prawie wszyscy, dzieląc się publicznie swoim życiem.

Serdecznie polecam książkę Lato wielkiej wagi – zwłaszcza osobom, które z pewną niefrasobliwością traktują relacje na portalach społecznościowych. Obejrzycie tu zjawiskowe krajobrazy, niewyobrażalne bogactwo i trudne do opisania piękno. W to wszystko zostali wrzuceni zupełnie normalni ludzie. Z jednej strony pokazują nieskazitelny uśmiech, ale z drugiej borykają się z prawdziwym życiem. I tego prawdziwego życia nigdy nie mogą ujawnić, bo wtedy runie wizja nieskazitelnego uśmiechu.

Monika Jędrzejewska,

Kanapa literacka