Kiedy odszedłeś, okładka
Literatura piękna Recenzje

Kiedy odszedłeś

Życie Lou się zmieniło. Ale czy na pewno? Taki przynajmniej był plan. Tymczasem dziewczyna dochodzi do wniosku, że wcale nie spełnia obietnicy, jaką dała sobie i Willowi. Zamiast tego stoi w miejscu. Sytuacja zmienia się dopiero wtedy, gdy na progu jej mieszkania pojawia się pewna nastolatka, będąca początkiem zupełnie nowej karty w życiu Lou…

Coś się kończy, coś zaczyna…

Miałam nadzieję, że drugi tom serii o Lou Clark będzie mniej wzruszający niż pierwszy. Tytułowi Zanim się pojawiłeś przyświecała głównie nadzieja, która pchnęła akcję do przodu, napędzała główną bohaterkę i trzymała czytelnika w napięciu. Tymczasem drugi tom – Kiedy odszedłeś – nie daje nadziei, lecz skupia się na poszukiwaniu sensu życia i odnalezieniu siebie na nowo. Przed Lou stoją kolejne wyzwania, wcale nie mniejsze od tych, z którymi mierzyła się wcześniej. Główna bohaterka musi przede wszystkim nauczyć się żyć ze smutkiem, z wyrzutami sumienia, z melancholią, ze stratą. Poznaje ludzi, z którymi dzieli podobne doświadczenia, co zapewnia jej przestrzeń na przerobienie swojej traumy i swojego bólu. Nie jest łatwo towarzyszyć Lou na tej drodze… Drugi tom serii jest jeszcze większym wyciskaczem łez niż tom pierwszy, choć podkreślę, że nie ma tu miejsca na banalność, oczywistość czy tanie chwyty.

Powieść, która wzbudza emocje

Zarówno pierwszy jak i drugi tom serii przedstawiają historię wyjątkową, lecz autentyczną. Bohaterowie są „pełnokrwiści”, z łatwością można uwierzyć w ich intencje, pragnienia. Znamy ich porażki i sukcesy. To wszystko sprawia, że z uśmiechem wracamy do wątków. Naprawdę trudno mi uwierzyć, że powieść obyczajowa, która nie jest moim ulubionym gatunkiem, tak bardzo zaangażowała mnie emocjonalnie. Na ten moment z całą pewnością mogę stwierdzić, że po jakimś czasie wrócę do Kiedy odszedłeś z tęsknoty za bohaterami. Za serce chwyta nie tylko los głównych bohaterów, lecz także historie toczące się w tle. Na przykład wątek rodziców Lou jest tak uroczy, że można go jeść łyżkami. Z kolei postać Lou, którą już doskonale znamy, w drugim tomie jest inna – i trudno się dziwić. Być może czasem Was zdenerwuje lub nie będziecie rozumieć jej decyzji, ale w moim przekonaniu zachowanie bohaterki jest w pełni uzasadnione, dzięki czemu Lou nie jest przerysowana i nadal wzbudza ciepłe odczucia.

Podsumowanie recenzji

Kiedy odszedłeś to powieść zachęcająca do przemyślenia swoich życiowych wyborów. Przykład Lou dowodzi tego, że życie ciągle nas zaskakuje i niezmiennie czegoś od nas wymaga. Wybór ścieżki leży w naszej gestii i trzeba mieć w sobie odwagę, żeby tego wyboru dokonać. Jak sobie z tym poradzić? Odpowiedź znajdziecie w Kiedy odszedłeś Jojo Moyes. Gorąco zachęcam do lektury.

Anna Lauks