Jak utknęliśmy w bajce, okładka
Książki dla dzieci i młodzieży Recenzje

Jak utknęliśmy w bajce

Sięgając wspomnieniami do swojego dzieciństwa chyba każdy z nas znajdzie takie miejsce, w którym lubił się bawić najbardziej. Skłaniało do wcielania się w różnych bohaterów, do odgrywania różnych ról. Pozwalało na przeżywanie przygód. U jednych był to stary sad za domem, u innych takim miejscem była pobliska stodoła lub domek na drzewie. Niezależnie od tego, to miejsce było swego rodzaju fortecą. Jako dzieci, byliśmy w stanie bronić go do upadłego. Dla Lany i Harrisona, bohaterów książki Jak utknęliśmy w bajce, takim miejscem było stare drzewo z dziuplą w środku. Zwane Wydrążonym Drzewem.

Początek przygody

To możliwość zabawy w nim, poza strudlem babci i piwem imbirowym dziadka sprawiała, że dzieci tak chętnie spędzały wakacje na wsi. Wszystko wskazuje jednak na to, że ograniczanie terenów zielonych na rzecz budownictwa mieszkaniowego, opanował również wieś dziadków. Ofiarą tego trendu ma paść właśnie ów drzewo. Co więcej, lokalny deweloper zamierza osuszyć całe moczary i niebezpieczeństwo grozi wszystkim roślinom i zwierzętom. Szczególnie pająkom. One są na tyle rzadkie, że grozi im wyginięcie. Trzeba jednak czasu, by je przenieść w inne miejsce. Każdy dzień opóźnienia to dla dewelopera strata pieniędzy. Umowę już podpisano, więc czuje się on bezkarny. Jest na tyle bezczelny, że obarcza Lanę wyborem – pająki czy plac zabaw. Dziewczynka nie przepada za pająkami, wybiera plac zabaw. Szybko jednak tego żałuje. Nie dość bowiem, że Harrison jest na nią śmiertelnie obrażony, to jeszcze… zaczynają dziać się niezwykłe rzeczy. Tak rozpoczyna się przygoda w Jak utknęliśmy w bajce.

Magiczny świat

Kiedy Lana budzi się w nocy ze złotą nicią przyczepioną do palca, początkowo jest przekonana, że to brat postanowił dać jej nauczkę. Niestety, prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Idąc za nitką, dziewczynka wraz z bratem przedostają się przez dziuplę do bajkowej krainy, która ma poważne kłopoty. Zagraża jej zła królowa, zwana Królową Pająków. Wszyscy są przekonani, że prawdziwą bestią jest niedźwiedź grasujący po okolicy. Niestety ofiarą złej czarownicy pada Harrison, a dziewczynka musi zrobić wszystko, by odnaleźć brata, a przy okazji uratować też osadę. Jednak przede wszystkim musi zorientować się, kto jest dobry, a kto zły i nie zdradzić, skąd przybywa. Jest to o tyle trudne, iż w tej krainie pojawiają się ludzie z jej prawdziwego życia, w tym Yashar, lokalny nauczyciel nauk ścisłych, Carl – deweloper czy profesor North, specjalistka od pająków. Jej jednak nikt nie rozpoznaje, zatem dziewczynka będzie musiała odnaleźć się w nowej roli – bohaterki.

Fascynująca powieść dla młodych czytelników

Czy uda jej się odnaleźć i ocalić brata? Czy uwolni niedźwiedzia od czaru, zaś osadę od bestii? i czy -zrozumie, jak ważne jest każde istnienie, nawet jeśli jest to pająk, a nie jednorożec? Przekonamy się o tym sięgając po znakomitą i pełną przygód książkę, która niczym „Alicja w Krainie Czarów” czy „Królowa Śniegu”, przeniesie nas do innej rzeczywistości. Mowa tu o książce Jak utknęliśmy w bajce, autorstwa Bena Millera. Opublikowana nakładem wydawnictwa Wilga powieść jest adresowana dla dzieci szkolnych, ale zapewne i starsze rodzeństwo z przyjemnością przeżywać będzie z bohaterami liczne przygody.

Podsumowanie recenzji książki

Wartka akcja w Jak utknęliśmy w bajce nie pozwala się nudzić. Ułatwieniem są duże litery, które czynią książkę dostępną nawet dla tych dzieci, które jednocześnie ćwiczyć będą czytanie. Piękne ilustracje pozwalają skonfrontować własne wyobrażenia dotyczące bohaterów z pomysłami autora, a jednocześnie zachwycają i doskonale oddają klimat książki. I chyba nie ma czytelnika, który odkładając książkę, nie pozostałby w krainie wyobraźni, chroniąc się w dziupli czy – Jak Lana – spełniając marzenia o wdrapaniu się na drzewo.

Justyna Gul,

Qultura słowa