Histeria sztuki, okładka
Literatura faktu Recenzje

Histeria sztuki, Sonia Kisza

Histeria sztuki to krótki przewodnik po wybranych dziełach malarskich i rzeźbiarskich, mniej lub bardziej znanych. Autorka opowiada o nich z iście detektywistycznym zacięciem. Sonia Kisza nie jest przypadkową osobą, lecz historykiem sztuki. Mamy zatem do czynienia z wypowiedzią specjalisty. Warto to podkreślić, bo i temat jest niebagatelny, wymagający głębszej analizy. Natomiast rozważania autorki zostały ujęte w sposób na tyle przystępny, że jest to atrakcyjna lektura również dla laików. Z pewnością nikt w świecie sztuki nie poczuje się zagubiony.

Dlaczego histeria?

Sonia Kisza nie przywołuje jednak samych faktów, nagich historii bez znaczenia dla dzisiejszego człowieka. Przeciwnie, autorka na każdym kroku udowadnia, że sztuka każdej epoki jest uniwersalna. Zmianom może ulec kontekst, recepcja czy kategorie piękna, ale cel sztuki pozostaje ten sam. Kisza decyduje się na przedstawienie rozmaitych zagadnień z perspektywy feministycznej oraz genderowej. Stąd właśnie tytułowa histeria, nawiązująca do historii kobiet, których odstępstwa od normy nierzadko były kwitowane tym określeniem. Histeria sztuki ma być próbą zapełnienia pewnej luki, która wciąż istnieje, mimo tak intensywnego rozwoju badań z zakresu tak zwanej „nowej wrażliwości”.

Mocne strony Histerii sztuki

Zdecydowanie najlepszym punktem tego opracowania jest zachęcanie czytelników do wychodzenia poza schematy myślowe. Należy tutaj docenić autorkę za inicjatywę dodania czytelnikom otuchy w postaci uświadomienia, że prawo do własnej interpretacji sztuki ma każdy człowiek, bez wyjątku. W Histerii sztuki znajduje się nawet prosty schemat ze wskazówkami, jak zacząć samodzielnie obcować z dziełem malarskim, aby wywołać w sobie jakąkolwiek refleksję. Wszelkie tego typu porady czy ważniejsze w mniemaniu autorki fragmenty zostały wyróżnione. Publikacja Kiszy sama w sobie jest bardzo atrakcyjna, cieszy oko. Wszystkie omawiane obrazy i rzeźby zostały umieszczone w formie zdjęć, całościowo i fragmentarycznie, w przybliżeniu. Dzięki temu odbiorca nie pominie żadnego szczegółu.

Słabsze strony lektury

Nie obyło się jednak bez mankamentów. W moim przekonaniu autorka momentami prowadzi tendencyjną narrację, co przeszkadza w smakowaniu sztuki. Zastanawiam się, co było głównym celem książki: dokształcanie społeczeństwa czy zaszczepianie mu pewnych przekonań światopoglądowych. W kilku miejscach zabrakło mi przypisów, odsyłających do źródeł, z których autorka czerpała informacje. Na przykład danych statystycznych, które uwierzytelniłyby tok myślenia Kiszy. Pod tym względem powoływanie się na liczne przykłady z otaczającego nas dziś świata to zarówno zaleta, jak i wada Histerii sztuki. Zaleta dlatego, że dostajemy niezbity dowód na aktualność dzieł kultury i palącą wciąż potrzebę ich analizowania, co przyczynia się do rozwoju ludzkiej świadomości, odkrywania własnego „ja” i lepszej orientacji w świecie, na co Kisza niejednokrotnie zwraca uwagę – i bardzo dobrze! Z drugiej zaś strony takie przykłady, w dodatku krążące wokół jednej płaszczyzny tematycznej, mogą świadczyć o sprowadzaniu sztuki do instrumentalnej funkcji i wzbudzić burzliwe emocje u odbiorcy.

Podsumowanie

Mimo pewnych niedociągnięć czy dyskusyjnych fragmentów, zachęcam do sięgnięcia po Histerię sztuki. Jest to tekst, który z pewnością dostarcza niecodziennej wiedzy na temat sztuki i sposobów jej badania. Poszerza horyzonty myślowe odbiorców. Jeśli wzbudzi nieprzyjemne emocje, kto wie… Może to dobrze. Wszak po to istnieje sztuka i literatura, aby o niej dyskutować i ścierać ze sobą rozmaite poglądy.

Anna Lauks