Dziewczyny z łagrów, okładka
Literatura faktu Recenzje

Dziewczyny z łagrów

Dziewczyny z łagrów to powieść historyczna, reportaż, jakby biografia dziewięciu kobiet. Musiały one spędzić swoją młodość w obozach przymusowej pracy. Zajara, Susanna, Ela, Jelena, Walentyna, Natalia, Janina, Galia, Irmina. Dziewięć kobiet, którym autorka poświęciła w swojej książce jeden rozdział… Każda historia jest inna, lecz łączą je niemal te same uczucia, emocje.

Dziewczyny z łagrów – książka poruszająca trudne tematy

Radzieckie obozy pracy przymusowej to nic innego jak obozy zagłady, jak nazistowskie obozy koncentracyjne.

Podziwiam autorkę książki Dziewczyny z łagrów za siłę i determinację, żeby dotrzeć do każdej z tych kobiet i wysłuchać bolesnych wspomnień. Już sama dedykacja wskazuje, że nawet matka Moniki Zgustovej przeżyła podobną do bohaterek książki gehennę. W zasadzie ona nakłoniła (pchnęła) córkę do napisania tej książki. Dobrze się stało, bo chociaż nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, a bolesna i rozdzierająca serce na kawałeczki, to jednak warto poświęcić swój wolny czas na poznanie historii życia kobiet w rosyjskich łagrach. Zsyłano nie tylko kobiety i właściwie za wszystko. Nie tylko za sprawy polityczne, ale też za pochodzenie, za odwagę, za nie takie jak być powinno spojrzenie na ważną osobistość. Nie było potrzeba zbyt wiele na to a nawet zupełnie bez powodu, ot tak, bo ktoś ważniejszy miał taki kaprys…

Przestroga dla kolejnych pokoleń

Ta książka jest kolejną z serii „Prawdziwe historie”. Ja po raz pierwszy się zetknęłam z tym cyklem. Co prawda, widziałam kilka okładek książek, lecz nie miałam możliwości ich przeczytania. Myślę jednak, że za jakiś czas poszukam innych części, teraz muszę jednak niejako odetchnąć od tych faktów opisanych w Dziewczynach z łagrów… Ta książka to apel i przestroga dla przyszłych pokoleń. Nie zawsze oczywiście dotrze do wszystkich, lecz trzeba publikować takie świadectwa prawdy. Lecz gdy spojrzy się na kraje za naszą wschodnią granicą, to dociera do nas to, że zbyt wiele się tam nie zmieniło… I takie lub inne obozy nadal tam istnieją i ciągle ktoś nowy zostaje tam zesłany. I nie jest ważne, że niesłusznie, dla niektórych krajów do tej pory nie ma to żadnego znaczenia. Bohaterki opowiadają o tym, w jaki sposób się tam dostały. Mówią także jak udało się im przetrwać i wrócić do domu po latach.

Powieść, która porusza serca

Ciężarówka, która miała odebrać nas z portu, nie przyjechała. Większość drogi przeszliśmy pieszo, a potem zapadła noc, którą spędziliśmy na ziemi – spaliśmy w pięć osób na dwóch płaszczach, a resztą się przykryliśmy. Letnia syberyjska noc okazała się tak zimna, że szczękaliśmy zębami. Nikt nie był w stanie zasnąć na dłużej.

Możemy z pomocą wspomnień spisanych przez autorkę zobaczyć ten okrutny świat, prawdziwą historię z życia osób skazanych i wysłanych do łagrów. Warto poznać te historie i dowiedzieć się jak tam było (a może i jest) naprawdę. Każdy dzień spędzony w chłodzie i głodzie z pewnością zostawia ślad w człowieku, myślę, że ktokolwiek wróci z takiej zsyłki nie będzie już tą samą osobą. Takich rzeczy nie da się zapomnieć. Ja tylko podczas lektury mogłam przeżyć te chwile spędzone z bohaterkami a za serce chwyta taki żal, że trudno jest głęboko odetchnąć i nie rozpłakać się…

Podsumowanie

W spisanych tu wspomnieniach natkniemy się także na bardziej nam znane osoby, które również trafiły do łagrów. Zesłane kobiety miały okazję w tym trudnym dla nich czasie spotkać ich na swojej drodze. Mimo wielu przykrych wspomnień, dobrze, że udało się znaleźć chociaż kilka miłych akcentów. W książce Dziewczyny z łagrów autorka zamieściła dużą ilość fotografii, na których utrwalone są nie tylko bohaterki tej książki. Są one bardzo dobrym dodatkiem do lektury i działają pobudzająco na wyobraźnię. Poruszane w książce tematy są bardzo trudne i wywołują tyle emocji, że trudno czasem czytać ciąg dalszy. Kilka razy musiałam wręcz ochłonąć, żeby kontynuować lekturę. Jednak z całego serca polecam te książkę. Każdy powinien poznać historie opowiedziane przez kobiety, którym udało się przetrwać.

Myszka