Autoboyography okładka
Bestsellery Książki dla dzieci i młodzieży Recenzje

Autoboyography, Christina Lauren

Przeciwieństwa bohaterów

TANNER: O Tannerze można powiedzieć, że jest w czepku urodzony. W życiu ma ogromne szczęście przy małym nakładzie pracy. Jednak codzienność, mimo wszystko, nie jest dla niego usłana różami. Kilka lat wcześniej wraz z rodziną przeniósł się do Provo, najbardziej mormońskiej miejscowości. Jako osoba biseksualna musiał ponownie schować się do szafy, bo w tak religijnym miejscu nie jest to dozwolone. Jest na ostatnim semestrze, chce go szybko zdać i uciec jak najdalej od tego miejsca. Za namową przyjaciółki postanawia zapisać się na prestiżowe zajęcia, podczas których uczniowie mają napisać własną książkę. Nie spodziewa się, że lekcje te staną się bardziej interesujące za sprawą jednej osoby.

SEBASTIAN: Sebastian Brother jest lokalnym celebrytą. Rok temu uczęszczał na te same zajęcia, na które zapisał się Tanner. Jego powieść zostanie wydana, dlatego teraz będzie mentorem dla nowych uczniów.

Czy chłopaków z dwóch różnych światów może coś połączyć? Jak religia wpłynie na rozwój relacji?

Autoboyography – powieść duetu przyjaciółek

O książce Autoboyography Christiny Lauren mówiono już od dawna. Mnóstwo osób zachwycało się tą powieścią jeszcze zanim została wydana w Polsce. Dlatego gdy tylko pojawiła się informacja, że zostanie ona przetłumaczona – zrobiło się o niej naprawdę głośno. W sumie nie ma co się dziwić, po przeczytaniu jej przyznaję, że jest to naprawdę dobra i wartościowa powieść, którą warto znać.

Bardzo spodobało mi się poruszenie tematyki religijnej i wiary. Lubię książki, które omawiają takie wątki, a jednocześnie nie są nachalnym narzucaniem własnych poglądów, tylko refleksją lub głośnymi myślami. Żałuję tylko, że tak mało było informacji o mormońskich poglądach czy wyznaniach, bo był to na tyle interesujący temat, że chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej.

Plusy i minusy książki Autoboyography

Autoboyography, jak każda książka, ma swoje lepsze i gorsze fragmenty. Z zalet można wymienić: ciekawy sposób poprowadzenia fabuły; bohaterów, których można kochać lub nienawidzić (chociaż z drugiej strony bardzo łatwo odczytać, kto jakie ma intencje); przedstawienie kompletnie dwóch różnych rodzin z różnymi podejściami; świetny wątek przyjaźni; interesujące ujęcie religii i – co jest naprawdę warte podkreślenia – jak bohaterowie mają jakiś problem, to rozmawiają! Główne wady: momentami ta relacja była aż za bardzo cukierkowa, w niektórych fragmentach można nawet odnieść wrażenie, że jest to wręcz relacja toksyczna… Główny bohater i jego przemyślenia niekiedy także były męczące, aż można było go osądzić, że jest stalkerem lub psychofanem.

Bohaterowie powieści Autoboyography – to jest ten aspekt, w którym mam naprawdę dużo przemyśleń, ale nie mogę też o wszystkim napisać, bo mogłabym za dużo zdradzić…

Tanner ogólnie jest naprawdę przyjaznym bohaterem. Z jednej strony na początku łatwo go polubić, jest uroczy i zabawny. Z drugiej strony ma w życiu dużo szczęścia, co potrafi doprowadzić do złości i zazdrości. Jednak gdy poznaje Sebastiana, przechodzi znaczącą przemianę. Nawet nie wiadomo kiedy i dlaczego na oczy Tannera padają różowe okulary i już świata poza Sebastianem nie widzi. Z jednej strony jest to zrozumiałe, bo pierwsza miłość zawsze jest intensywna i wyzwala w człowieku wiele dziwnych zachowań, ale chwilami miałam wrażenie, że zostało to za bardzo wyolbrzymione. Za to Sebastiana choć rozumiałam, to jednak nie polubiłam. To taki przedstawiciel grzecznych, ułożonych, niebuntujących się chłopaków, totalnie podporządkowany rodzicom. Jego zachowanie, pomimo że miłe i kulturalne, nie wzbudzało mojej sympatii. Autumn z kolei naprawdę polubiłam i kibicowałam, żeby wszystko jej się udało. Bardzo bolała mnie sytuacja, której doświadczyła, ale podeszła do tego racjonalnie i jak dorosła osoba, za co należą jej się gratulacje.

Podsumowanie

Książkę Autoboyography, mimo kilu minusów, czyta się naprawdę dobrze. Jak zaczęłam, tak trudno było mi się potem od niej oderwać. Strony uciekały szybko i ciekawiło mnie, jak to się wszystko zakończy. Autorki kilka razy zaskoczyły, a to nieczęsto zdarza mi się ostatnio w powieściach młodzieżowych. Poruszyły ważne kwestie dotyczące wiary, własnej tożsamości, wchodzenia w dorosłość. Niezmiernie cieszę się, że mogłam ją przeczytać!

Mamy tutaj ciekawą książkę o dwójce młodych dorosłych w mieście ukształtowanym przez wiarę, w którym trudno być sobą. Autoboyography przełamuje schematy i w uroczy sposób przedstawia pierwsze zakochanie. Momentami było aż za bardzo cukierkowo, jednak jest w tym także urok. Jeśli macie ochotę na powieść wciągającą, poruszającą ważne kwestie, z przedstawicielami LGBTQ+ to zdecydowanie jest to tytuł dla Was!

Paulina Balcerzak,

Miasto Książek