Sześć snów Laury Szuster
Musiałam chwilę ochłonąć po lekturze tej książki, żeby zebrać swoje myśli. Ciągle mam nieco mieszane uczucia związane z tą książką. Sześć snów Laury Szuster Jacka Kalinowskiego to dość nieszablonowy, ale wciągający thriller z elementami fantastyki. Autor zabiera czytelnika tam, gdzie jawa miesza się ze snem.
Początek wciągającej historii
Sześć snów, sześć podróży w czasie i tylko jedna jedyna szansa żeby zapobiec wydarzeniom, które już się kiedyś wydarzyły… Bardzo trudno jest cokolwiek napisać bez zdradzania szczegółów fabuły, bo jednak samodzielna lektura jest dużo bardziej ciekawsza od relacji innych. Postaram się tak zachęcić Was do tej książki, żeby zbytnio nie popsuć samodzielnego odkrywania tajemnic.
Laura budzi się w ciemnym pokoju, z łańcuchem u nogi, który przypięty jest do kaloryfera. Jej porywacz powiedział dziwne zdanie: „Zabiję cię kolejny raz. W przeszłości już mi się to udało. Ale zanim to zrobię, powiedz: kim jesteś, Lauro Szuster?” Kobieta nic z tego nie rozumie. Zasypia ze zmęczenia…
To koniec.
Jestem ofiarą. Zostałam uwięziona.
Nie wiem jeszcze, przez kogo, ale wygląda na to, że stałam się właśnie jedną z tych młodych kobiet, o których pisze się, że uciekły swoim oprawcom, o ile oczywiście ucieknę, albo że zaginęły spod domu i rozpłynęły się jak smużka dymu znad gasnącej zapałki.
Gdy jawa miesza się ze snem…
Gdy Laura się budzi, to nie jest już zamknięta w pokoju, lecz w jakimś zupełnie obcym miasteczku. Postanawia więc znaleźć komisariat policji żeby zgłosić porwanie. Nie wie gdzie jest jej telefon, prawdopodobnie porywacz go zabrał. Gdy na ulicach mija samochody, wydają się jakieś inne, stare i ze starymi tablicami rejestracyjnymi. Co więcej, to na komisariacie zauważa kalendarz z 2003 roku… A to znaczy, że chociaż wydaje się to całkowicie niemożliwe i absurdalne, ze przeniosła się w czasie… Gdy ponownie zasypia, budzi się już w pokoju, w którym jest więziona. Laura zaczyna się domyślać w jaki sposób może znów cofnąć się w czasie.
Podsumowanie recenzji
Jacek Kalinowski w książce Sześć snów Laury Szuster bardzo dobrze wprowadza nas w wątek podróży w czasie. Mimo tego, że może temat ten wydawać się oklepany, to w tej książce wyszło bardzo ciekawie i intrygująco. Wątki fantastyczne bardzo dobrze łączą się z thrillerem, wzbudzają dreszcz emocji aż chce się jak najszybciej dotrzeć do końca. Autor zgrabnie połączył wszystkie elementy składające się na fabułę. Nadał jednocześnie tej historii nieprzewidywalny wymiar.
Dawno już nie czytałam książki tak innej, nieszablonowej, która mnie początkowo wręcz irytowała, wprowadzała jakiś mętlik w głowie i stawiała trudne pytania, ale zafascynowała mnie niesamowicie. Myślę, że właśnie to ją wyróżnia wśród innych tytułów. Warto przenieść się w czasie razem z Laurą Szuster i poznać jej tajemnice. Jeżeli lubicie tajemnice z przeszłości, trochę fantastyki i anomalii to zachęcam Was do lektury te książki. Warto czytać książki polskich autorów.
Myszka