Broken Wings, Irmina Maria
Broken Wings to książka nietypowa… Dlaczego? Ponieważ jest napisana dwustronnie, ma dwie okładki i opowiada dwie historie. To od Was zależy, od której zaczniecie.
Kim jest Liwia?
Ja zaczęłam od historii Liwii. Jest uczennicą liceum i zapisuje się na internetowy kurs, który ma przybliżyć ją do osiągnięcia celu zostania scenarzystką. W wolnych chwilach spisuje pomysły na scenariusze. Na kursie poznaje Antona, fotografa i modela, z którym zaczyna wymieniać wiadomości. Liwia dość szybko zakochuje się w chłopaku, którego nigdy nie widziała na oczy. Czy to miłość? I czy ma szansę przetrwać? Liwia pochodzi z bogatej rodziny i choć pozornie ma wszystko, nie jest w życiu szczęśliwa. Czy to dlatego szuka adoracji i lokuje uczucia w chłopaku poznanym przez Internet?
Anton…
Ma trudne życie i pochodzi z zupełnie innej niziny społecznej niż Liwia. Porzucony przez matkę, od początku musiał radzić sobie w życiu sam. Szybko podjął pracę, by mieć środki na swoje utrzymanie. Niestety, zamiast skupić się na szkole, musi kombinować nad kolejnymi zleceniami. Co łączy go z Liwią?
#teamanton czy #teamliwia?
Czytając tę historię, nie do końca potrafiłam się wgryźć. Polubiłam Liwię, która pomimo wysokiego statusu społecznego, potrafi być normalną i ciepłą osobą. Nie wywyższa się i nie zadziera nosa. Anton z kolei jakoś do mnie nie przemówił. Był dla mnie zbyt „miękkim” bohaterem i nie mówię tutaj o jego charakterze. Po prostu nie poczułam jego postaci, emocje były nijakie i nie był to „mój” typ bohatera. Broken Wings to fajnie wydana książka, podzielona na perspektywy, jednak nie czułam spójności historii. Miałam wręcz wrażenie, że to są zupełnie dwie różne historie, które choć miały element wspólny, totalnie się rozjechały.
Recenzja Broken Wings
Broken Wings to historia na czasie, gdzie dwójka obcych ludzi zaczyna ze sobą korespondować w sieci. Znając jedynie odłamek drugiej osoby, zaczynają snuć o niej wizje, jednocześnie poznając siebie. Trochę ku przestrodze, nie jest to tylko książka dla nastolatków, a może przede wszystkim dla rodziców nastoletnich dzieci. Irmina Maria miała ciekawy pomysł na fabułę, jednak w moim odczuciu zmarnowała potencjał książki. Nie podobało mi się, że bohaterowie bardzo dużo krzyczą (wiele zdań kończyło się wykrzyknikiem). Nie podobało mi się również to, jak ta historia się rozjechała. Liczyłam na super młodzieżówkę, którą z czystym sercem polecam, ale chyba nie trafiłam. Oceńcie w takim razie sami!
ZaBOOKowana
–
Polecamy inne książki młodzieżowe: