Tysiąc ciętych róż okładka
Literatura piękna Recenzje

Tysiąc ciętych róż, Robert Ostaszewski

Tysiąc ciętych róż, czyli podkomisarz Rowicki w akcji!

Na emeryturze Rowicki prowadzi prywatne biuro detektywistyczne. Zazwyczaj zajmuje się sprawami rozwodowymi, gdzie zbiera dowody na niewierność współmałżonka. To dochodzenie będzie jednak wyjątkowe, ponieważ zaginęła kobieta, a były policjant zwykle nie prowadzi spraw osób zaginionych. Coś w postawie Oksany i Wiery sprawia, że decyduje się na podjęcie nowego zadania. Początkowo tropy są śladowe, zdaje się, że nie ma konkretów i nic się ze sobą nie łączy. Konrad Rowicki nie poddaje się i korzystając ze starych znajomości, sprawdza kolejne poszlaki.

Czytelnik w książce Tysiąc ciętych róż Roberta Ostaszewskiego poznaje wydarzenia niejako z dwóch perspektyw. Z jednej strony śledzimy akcję oczami detektywa. Z drugiej strony mamy fragmenty pamiętnika jego matki, które, mimo iż wydarzyły się wiele lat wcześniej, łączą się z aktualnymi wydarzeniami. Przyznaję, że te urywki były dla mnie najciekawsze. Przemawiają przez nie emocje, obawy i marzenia. Wyłania się z nich również obraz życia klasy średniej w czasach, kiedy w Polsce dochodziło do zmiany władz. Przyznaję, że jest to ciekawy zabieg, tym bardziej, że czytelnik nie śledzi tej samej akcji z dwóch perspektyw, ponieważ są to zupełnie różne wydarzenia odległe czasowo od siebie.

Kolejna część z detektywem Rowickim w roli głównej

Mocny wstęp jest dla czytelnika zapowiedzią dynamicznych, mrocznych i dla niektórych tragicznych wydarzeń. Pikanterii nadaje fakt, iż wydaje się, że jest to sprawa międzynarodowa. Nie jestem fanką głównego bohatera, ponieważ przeszkadza mi momentami jego lekkie podejście do sytuacji, gdzie lekceważy konsekwencje swoich decyzji. Brakuje mu również konsekwencji w relacjach ze znajomymi i przyjaciółmi. Akcja w książce Tysiąc ciętych róż jest raczej zrównoważona, ma swoje tempo. Pojawiają się liczne zwroty, jednak zabrakło mi czegoś, co wpłynęłoby na zmianę dynamizmu. Nie jestem również zadowolona z zakończenia. O wydarzeniach, które je poprzedzają, dowiadujemy się tyko z perspektywy bohaterów i strzępków informacji podanych przez autora. Wolałabym mimo wszystko przeczytać o nich samodzielnie.

Tysiąc ciętych róż Roberta Ostaszewskiego to trzecia część opowiadająca o losach detektywa. Nie czytałam wcześniejszych części, jednak nie miałam poczucia, że dużo rzeczy jest dla mnie niejasnych. Całość prezentuje się dobrze, książkę Tysiąc ciętych róż czyta się szybko. Z całą pewnością jeszcze nieraz sięgnę po powieści autora.

Natalia, Lubię To Czytam