Północ w Everwood, M.A. Kuzniar
A gdyby tak przenieść się w świat baśniowy? W blaski, ale i mroki? Bo dorośli też potrzebują szczypty magii, odrobiny grozy, a wszystko z realizmem wymieszane. I w powieści Północ w Everwood otrzymujemy to wszystko. Niesamowity literacki eliksir, który przenosi nas do nieznanych krain. I wzrusza, niepokoi, drżenie wywołuje. Przekonajcie się sami.
Już sama okładka książki Północ w Everwood mówi o jej wnętrzu i przyciąga niczym magnes. A potem oderwać się już nie można, zapewniam Was. Wciąga w swój wir i niepostrzeżenie porywa czytelnika ze sobą.
Północ w Everwood – odkryj baśniowy świat pełen magii
Rok 1906, Nothingam. Sztuka, artyzm, zamiłowanie dziewczynki do baletu, silniejsze niż cokolwiek, są tu priorytetami. Jednak jej rodzice chcą stłamsić te pragnienia serca i widzą ją wyłącznie jako żonę, matkę, bo przecież tak trzeba. Taka jest słuszna kolejność. Czy jej uczucia mają tu jakiekolwiek znaczenie? Czy zostanie zniewolona w sidłach tego, którego wcale nie darzy miłością? Marietta dociera na skraj załamania, rozpacz wypełnia ją całą i nie wie, co się zdarzy. Światła w tym tunelu nie dostrzega.
To wszystko jest tu kanwą, na której haftuje się cała historia. Dalej doktor Drosselmeier kupuje tajemniczą kamieniczkę, tak blisko domu niedoszłej primabaleriny, i tworzy niecodzienną scenografię do ostatniego występu baletowego Marietty. O północy, jak to w bajkach bywa, zaczynają się dziać niezwykłości. Marietta trafia do cukrowego pałacu położonego wśród śniegu i jodeł. Ta tajemnicza aura przenika nas sobą i przywodzi na myśl klasyczne baśnie braci Grimm czy Andersena. Nie jest tu więc sielankowo, raczej w enigmatyczne mroki wpadamy, a przed tancerką zostaje postawione zadanie. Musi w tempie błyskawicznym wydostać się z zamczyska, w innym wypadku zostanie tu na wieki. Perspektywa okrutna. Czas goni. Zegar tyka. Czy uda jej się wyswobodzić? Czy na zawsze pochłoną ją bezwzględne mury? Warto się dowiedzieć.
Północ w Everwood M.A. Kuzniar to historia także o kobiecej siłę w wielu wymiarach. O poświęceniu, wytrwałości i dążeniu do marzeń pomimo kłód rzucanych pod nogi. O wolności i spętaniu, które się tu przeplatają, tworząc gobelin-opowieść, o której tak trudno zapomnieć. A wszystko spowite muzyką, która maluje tu wielobarwne nastroje, bo i ucieszy, i przestraszy.
Książka niewątpliwie urzekająca, choć i zabierająca nas w ciemność. Północ w Everwood klimatem przypomina Dziadka do orzechów, więc musi być pięknie. I zima skrzy się przez strony. Powieść idealna na długie, zimowe wieczory. Ruszajcie w tę baśniowość!
Monika Parda,
Żyj Bardziej