Paddington i Spacerek literek, Michael Bond
Nawet zwykła wyprawa na spacer może stać się niesamowitą przygodą, a co dopiero spędzenie całego dnia z najlepszym przyjacielem. Paddington i Spacerek literek to kilkanaście godzin pełnych atrakcji, nowych rzeczy do odkrycia i wyśmienitej zabawy w poszukiwanie.
Zarys fabuły
Pan Gruber ma dla Paddingtona niespodziankę. Zabiera go na cały dzień do Małej Wenecji, jednej z dzielnic Londynu. Właśnie trwa tam festyn z okazji nadejścia wiosny. Miś jest zachwycony niesamowitymi kolorami, ruchem i taką dużą ilością miłych ludzi. Zgłaszają się nawet do jednej z zabaw przygotowanych przez organizatorów festynu. Muszą znaleźć jak najwięcej słów zaczynających się na literę „b”, co dla Paddingtona nie stanowi większego problemu. Podczas poszukiwań ma okazję nakarmić kaczki, a nawet złowić rower. Nie wie jednak, że ktoś ich śledzi i podkrada słowa znalezione przez misia. Jak zakończy się ten dzień?
Chociaż słyszałam o Paddingtonie, to jakoś omijało i mnie, i Potworki zapoznanie się z nim. Niedawno jednak trafiliśmy na film i pokochaliśmy tego misia. Nie dziwi więc nas, że chwyciliśmy również po książki, w których jest głównym bohaterem. Na początek padło na Spacerek literek. Jak podobały się nam dodatkowe przygody Paddingtona?
Słów kilka o szacie graficznej książki Paddington i Spacerek literek
Wiadomo, że najpierw zwróciliśmy uwagę na oprawę graficzną, a jest ona naprawdę ładna. Twarda okładka z tytułowym misiem na froncie od razu przyciąga wzrok i zachęca, by zajrzeć do środka. Tam zaś jest jeszcze lepiej, bo R. W. Alley stworzył przepiękne ilustracje. Wzorowane na to jakby były malowane farbami, pełne kolorów, ruchu oraz emocji. Dzięki pracom ilustratora mali czytelnicy widzą to, co Paddington i wraz z nim mogą poszukiwać słów na daną literkę.
Moje wrażenia
Michael Bond stworzył opowieść skierowaną do nieco młodszych czytelników i zadbał o wszystko – by wzbudziła w nich ciekawość i chęć poznania przygód misia. Spacerek literek to nie tylko historia opisująca wyprawę dwójki przyjaciół, ale również ciekawa opcja, by samemu w domu zapoczątkować poszukiwanie słów zaczynających się na jedną z liter, jak również ćwiczyć spostrzegawczość, wyszukując cokolwiek na przepięknych ilustracjach. Autor poprzez zabawę uczy, że nie warto oszukiwać i samemu dochodzić do tego, co chcemy osiągnąć.
Na zakończenie
Spacerek literek dla nas okazał się naprawdę fajną publikacją, z którą miło spędziliśmy wspólnie czas. Z zainteresowaniem najpierw zachwycaliśmy się ilustracjami, następnie przeczytaliśmy opowieść, a potem… Później już były tylko rozmowy i poszukiwanie całego alfabetu w domu. A przyznać muszę, że Potworki potrafiły być bardzo kreatywne. To tylko dowodzi temu, jak dobra jest ta książeczka i ile płynie z niej korzyści. Dzieci nie tylko mają frajdę z czytania, ale uczą się czegoś wartościowego i znajdują sposób na zabawę, która długo się nie nudzi.
Z czystym sumieniem polecamy z Potworkami Spacerek literek dla każdego dziecka w wieku 3+. Zachwyca przepięknymi ilustracjami, budzi zauroczenie misiem i dostarcza mnóstwa wrażeń. A do tego na długo zostaje w pamięci małych czytelników.
Irena Bujak,
Zapatrzona w książki
Jeszcze więcej przygód misia Paddingtona: