Melodia serca okładka
Literatura piękna Recenzje

Melodia serca, Agata Suchocka

„Proza życia tak szybko rozwiewała wszystkie ideały”.

Szczęściu trzeba pomóc i nie bać się wyjść mu naprzeciw. Czasami można przegapić moment, gdy puka ono do naszych drzwi. Przekonała się o tym bohaterka książki Melodia serca, która znalazła się w sytuacji, gdy musi wybierać między sercem a rozumem. Ma na to niewiele czasu, czyli tyle, ile potrwa rejs statkiem do Ameryki.

Emocjonująca powieść Agaty Suchockiej

Julie Corbert to panienka z dobrego domu. Cicha, dobrze wychowana, skromna, niewiele wiedząca o świecie, nieśmiała, naiwna, a do tego skrzywdzona w czasie Wielkiej Wojny. Jej matka Amaldine stawia warunek. Albo Julie pójdzie do klasztoru, albo wyjdzie za mąż za bogatego biznesmena Maurice’a Boncoeure’a mieszkającego w Ameryce. Niewiele o nim wiadomo, jedynie to, że jest handlarzem dóbr luksusowych. Julie nie ma wyjścia, poddaje się więc woli matki i mając ze sobą niewielki bagaż z najcenniejszymi rzeczami, wsiada na luksusowy transatlantyk „Paris”.

W czasie rejsu Julie poznaje Delię i Romea Jonesów – rodzeństwo zatrudnione na statku jako artyści jazzowi umilający czas pasażerom. Oboje mają na swoim sumieniu niezbyt czyste czyny i teraz także upatrują Julie na swoją ofiarę. Liczą na zdobycie skrywanych przez dziewczynę kosztowności. Plan nie do końca realizuje się według ich postanowień, gdyż w grę zaczynają wchodzić uczucia. Julie oczarowuje Romea, a Delia zaczyna czuć wobec dziewczyny przyjacielskie więzi, gdyż dostrzega w jej losie odbicie swego życia.

Melodia serca – recenzja książki

Melodia serca Agaty Suchockiej zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, które trudno wyrazić słowami. To, co skrywa się za bardzo ładną i uroczą okładką, wywołało u mnie wiele odcieni emocji. Wbrew pozorom, nie jest to prosta, standardowa opowieść o miłości, lecz bardziej skomplikowana historia złożona z kilku wątków. Pierwsze rozdziały książki Melodia serca przypominały typowy romans retro. Jednak im dalej podążałam za losami głównej bohaterki, tym historia okazała się całkowicie nieprzewidywalna i zaskakująca aż po sam koniec.

Główna bohaterka w wyniku kolejnych zdarzeń przechodzi transformację osobowości i w efekcie okazuje się silna, zdecydowana, sprytna i gotowa na wszystko, byleby tylko trzymać okropnego męża na dystans. To tylko pokazuje, że nigdy nie wiadomo do końca, co „siedzi” w drugim człowieku, dopóki życie nie doświadczy go na tyle mocno, że da to o sobie znać.

Historia zawarta w powieści Melodia serca zachwyciła mnie swoim stylem i atmosferą nowoorleandzkich ulic, kultury przepełnionej jazzową muzyką i czarami. Melodia serca emanowała romantyzmem, mimo że nie brakuje w niej dramatów, bólu i łez, a przy tym wchodzimy w obszary magii Voodoo, wraz z konsekwencjami jej stosowania. To wszystko tworzy niezwykły klimat, nieco mroczny, tajemniczy i nieprzewidywalny. Do tego świetnie dobrane słowa określające emocje, reakcje czy wygląd osób. Mamy więc takie zwroty jak: „głos brzmiał jak zgrzyt gwoździa”, „bulgoczące pochrapywanie” czy „zagruchotał”, które dają ogromne pole dla wyobraźni i wywołują odpowiednie wrażenie w danej sytuacji.

Pani Agata Suchocka stworzyła powieść, którą przeczytałam, a właściwie pochłonęłam w ciągu kilku godzin. Wszystko w niej zostało idealnie zaplanowane, przemyślane, opisane jasno i przejrzyście. Każdy wątek Melodii serca został doprowadzony do końca, chociaż nie wszystko potoczyło się po mojej myśli.

Mirosława Dudko

ezo-ksiazki.blogspot.com