Dolina przebudzenia okładka
Literatura piękna Recenzje

Dolina przebudzenia, Anna Olszewska

Często bywa tak, że popełnione błędy powracają do nas ze zdwojoną siłą. A właściwie ich konsekwencje, szczególnie te, które za wszelką cenę chcemy ukryć. Wówczas dalsza gra i uporczywe trzymanie się dawnego status quo traci sens i może jeszcze pogorszyć sytuacje. Dlatego lepiej wyznać już prawdę, nawet gdyby była bolesna, nawet gdyby wiązała się ze stratą, z wystawieniem rachunku przez życie. W przeciwnym wypadku tajemnica będzie niczym nasza kula u nogi, która nie pozwala ruszyć z miejsca i nie pozwala rozpocząć nowego życia.

Dolina przebudzenia – recenzja książki

Z taką właśnie sytuacją ma do czynienia Jagna, bohaterka powieści Dolina przebudzenia Anny Olszewskiej. Dwanaście lat temu uciekła, pozostawiając wszystko za sobą i rozpaczliwie starając się zataić przez starym światem istnienie dziecka. Tułaczka po świecie pozwoliła jej osiąść w Amsterdamie, gdzie ułożyła sobie życie. Choć każdy dzień z Adamem u boku przypominał jej o tym, co za sobą pozostawiła. Tak było do chwili, kiedy przeszłość się o nią nie upomniała.

Jagna wraca do domu, by przejąć prowadzenie rodzinnego pensjonatu, choć do końca nie jest pewna pozostania w Brzegach. Obiecała przecież Adamowi, że będzie przy nim, a on odnalazł się w wielkim mieście doskonale, ma tam kolegów i swój świat. Czy ma prawo to zmieniać i sprowadzać go do górskiej wioski wśród Tatr, by mierzył się z ludzką nienawiścią? Miejscowi nie są w stanie wybaczyć jej bowiem ucieczki, a tym bardziej powrotu. Nie wiedzą, co stało się wiele lat temu. Jaką rolę w życiu wszystkich zainteresowanych odegrał Stanisław, brat Jędrka, a jaką sam Jędrek. Wiedzą tylko, że ich opuściła, a teraz wraca niczym po swoje, a na dodatek znów miesza w głowie Jędrka.

Kontynuacja powieści Przełęcz snów

W życie tej dwójki, która wciąż mierzy się z błędami z przeszłości, a na dodatek wciąż popełnia nowe, wkraczamy dzięki powieści Dolina przebudzenia. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Zwierciadło książka Anny Olszewskiej to opowieść o dawaniu sobie (i innym) drugiej szansy, historia o zaufaniu oraz o tym, jak wielką czasami cenę płacimy za błędy. To powieść dla tych wszystkich, którzy szukają w książkach historii pisanych przez życie, a także dla tych, którzy cenią sobie powieści obyczajowe niosące siłę i dające nadzieję. Dolina przebudzenia to kolejna już część serii i początek może być lekko dezorientujący dla tych, którzy nie sięgnęli po pierwszy tom historii. Jednak wciągnięci w skomplikowane losy bohaterów szybko domyślamy się, co mogło zdarzyć się wcześniej.

Jagna ostatecznie podejmuje decyzję o prowadzeniu pensjonatu, chce go również wyremontować. Po to, by pozbyć się duchów przeszłości, ale i by stworzyć przestrzeń dla syna. Niestety nikt z miejscowych nie chce podjąć się pracy. Całe szczęście, że zjawia się turysta, Kosma, który doskonale zna się na budowlance. A przy tym daje Jagnie poczucie bezpieczeństwa, bowiem wciąż ma przeczucie, że jest obserwowana. Szczególnie po tym, jak Jędrek został cudem uratowany ze śnieżnej lawiny, kobieta coraz bardziej boi się, że za wszystkimi nieszczęściami może stać Staszek.

Słodko-gorzka powieść obyczajowa

Czy bohaterom powieści Dolina przebudzenia uda się znaleźć nić porozumienia? Czy skończą z udawaniem? A może zaryzykują? I czy Jagna, mimo niechęci Adama, wytrwa w postanowieniu pozostania w Polsce? Przekonamy się o tym, sięgając po tę niezwykle frapującą słodko-gorzką opowieść, w której dominującą część stanowią góry i ich majestat. To one są bowiem wszechobecne, pomagają doświadczać bohaterom kruchości, a jednocześnie zachęcają, by w Tatry wyruszyć, ale będąc świadomym niebezpieczeństwa.

Dzięki zastosowaniu pewnego zabiegu w książce Dolina przebudzenia, czyli oddaniu narracji bohaterom, mamy możliwość spojrzeć na daną sytuację z różnej perspektywy, a i bohaterowie zyskują przez to głębię. Do tego jeszcze dochodzi postać tajemniczego Staszka, nieuchwytnego, a wciąż pozostawiającego pewne ślady. To wszystko sprawia, że od książki Dolina przebudzenia nie można się oderwać. Po lekturze zaś długo pozostajemy w refleksyjnym nastroju, myśląc o tym, co w życiu jest najważniejsze.

Justyna Gul,

Qultura słowa