Not, okładka
Literatura piękna Recenzje

Not Pretending Anymore

Dwójka współlokatorów i wiele emocji. Not Pretending Anymore to powieść, która wykorzystuje popularne motywy romansów w najlepszy możliwy sposób. Wątek fake datingu? Doskonały. On zakochuje się pierwszy, a kiedy do niej dociera, że go kocha, to natychmiast postanawia zmienić całe swoje życie. A przecież wszystko zaczęło się od tego, że Molly nie mogła znaleźć nowej współlokatorki.

Zarys fabuły

To miała być tylko udawana relacja. Związek na pokaz, który wzbudzi zazdrość u osób, z którymi naprawdę chcą umawiać się Molly i Declan. Nie mieli prawa się w sobie zakochać, bo przecież każde z nich twierdziło, że od dawna ma na oku kogoś innego. Jednak nieproszone uczucie wdarło się niepostrzeżenie i zupełnie zmieniło ich plany. Molly jest położną pracującą na nocne zmiany. Szuka współlokatorki, która odciąży ją z płaceniem czynszu i jednocześnie nie będzie problematyczna. Okazuje się, że to zadanie jest wyjątkowo trudne. Kiedy w końcu pojawia się właściwa osoba, okazuje się, że jest… mężczyzną. Tego nie było w planach. Molly miała zamieszkać przecież z kobietą. Declan ma w sobie jednak to coś, co sprawia, że po dłuższym wahaniu Molly zgadza się i przyjmuje go pod swój dach. Mężczyzna okazuje się prawdziwym wybawieniem. Wprowadza do jej życia światło, radość i odrobinę przyjemnego chaosu, których tak bardzo potrzebowała.

Kiedy sprawy się skomplikowały…

Szybko okazuje się, że Declan jest w stanie pomóc bohaterce z czymś jeszcze. Decydują się udawać związek, by wzbudzić tym zazdrość Willa – wieloletniego współpracownika Molly, a także obiektu jej westchnień. Kiedy pierwsza wspólna akcja przynosi oczekiwany rezultat, postanawiają oni prowadzić swoją grę nieco dłużej i taką samą pułapkę zastawić na Julię – kobietę, w której podkochuje się Declan. Kiedy Molly i Declan osiągają już swój cel, odkrywają, że całkowicie pogubili się w swoich uczuciach.

Kreacja głównego bohatera

Declan Tate to jeden z najcudowniejszych bohaterów romansów. Ma wszystkie cechy, których pożądają kobiety. Jest niezwykle przystojny, zabawny, otwarty, pomocny, kocha gotować i na bieżąco sprząta. Dodatkowo nie ma problemów z okazywaniem uczuć. To chodzący ideał, który może pojawić się tylko w książkach. Od pierwszych stron staje się najlepszą postacią w całej powieści. To on wprowadza w całą historię odrobinę luzu i dużo dobrego humoru. To doskonale stworzony bohater. Wiadomo, jest delikatnie przerysowany i nierzeczywisty, ale czy właśnie nie takich męskich postaci oczekujemy w romansach? Jego obecność w tej opowieści to najmocniejsza strona Not Pretending Anymore. To jednak wcale nie tak, że kobieca postać wypada dużo gorzej. Myślę, że Molly również nie miała problemu ze zdobyciem sympatii czytelników. Mocno stąpająca po ziemi, pewna siebie, silna, zdecydowana. Tej dwójki nie da się nie lubić. Osobno są świetni, razem tworzą prawdziwą perfekcję.

Nic nie wydarza się tu przypadkiem

Not Pretending Anymore powstało we współpracy dwóch autorek Penelope Ward oraz Vi Keeland. Obie mają na koncie dziesiątki książek pisanych zarówno w duecie, jak i w pojedynkę. Od lat
są doceniane przez czytelników. W tej powieść zdecydowały się na czworokąt miłosny, który do ostatnich stron trzymał w napięciu. Czy jest to książka idealna? Zdecydowanie nie. Na pewno nie każdemu spodoba się, że przez większość czasu bohaterowie nie są pewni swoich uczuć, zmieniają partnerów, nie mogą zdecydować się, z kim tak naprawdę chcą być. Faktycznie Molly i Declan są mocno pogubieni. Brak szczerej rozmowy i niedostateczna komunikacja wpływają na ich życie w negatywny sposób, co może wzbudzić w czytelniku uczucie poirytowania. Wiemy jednak skąd u bohaterów ta niepewność i mieszane uczucia. Myślę, że każda postać została tu dokładnie przemyślana. Każde działanie, podjęta decyzja ma swoje podłoże i my, jako czytelnicy, poznajemy jego źródło. Nic nie wydarza się tu przypadkiem.

Komfortowy romans

Relacja między głównymi bohaterami jest naturalna i niewymuszona. Rozwija się szybko, jednak już od pierwszych stron mamy zapowiedź tego, że ta dwójka niezaprzeczalnie przypadnie sobie do gustu. Niektórym czytelnikom może brakować chemii między Molly a Declanem. Faktycznie, pomimo tego, że już od połowy książki są oni pewni swojego uczucia, to ciężko doszukać się w tej historii jakiejś większej fizyczności. Nie znajdziemy tu także opisów zbliżeń ani spicy scen. Za to możemy liczyć na podwójną perspektywę, świat widziany oczami zarówno Molly, jak i Declana. Ten zabieg pozwala zbliżyć się do bohaterów, a przede wszystkim zauważyć, że to he fell first. W tej opowieści wszystko przebiega dokładnie tak, jak możemy się tego spodziewać. Raczej nie znajdziemy tu wielkich zaskoczeń i niespodziewanych zwrotów akcji. Jednak nie o nie chodzi. Wydaje mi się, że książka z założenia miała być po prostu komfortowym romansem. I w tej roli spełnia się doskonale.

Podsumowanie recenzji

Powieść stworzona przez Penelope Ward oraz Vi Keeland to lekko przewidywalny i przesłodzony romans, który czyta się, by poprawić sobie humor. Nie brakuje w nim także elementów wzruszeń i trudniejszych, życiowych momentów. Możemy spodziewać się dobrze wyważonej historii, na wysokim poziomie. Not Pretending Anymore zapewnia chwile dobrej rozrywki i przyjemny czas spędzony na lekturze. Motyw mieszkania pod jednym dachem został wykorzystany w naprawdę dobry sposób, a sama książka jest jedną z lepszych wśród wszystkich z tym wątkiem, jakie zdarzyło mi się czytać. Powieść na swoje mocniejsze i słabsze momenty, ale w ostatecznym rozrachunku wypada naprawdę dobrze.

Natalia Harpula

@allmysonnats