Bajtowe wersety
Marcin Szczygielski zaprasza do lektury kolejnej niesamowitej fantastyczno-przygodowej opowieści, którą wydało niedawno wydawnictwo Dwie Siostry. Pięknie wydane, w twardej oprawie z czarno-białymi ilustracjami Jacka Ambrożewskiego Bajtowe wersety zabiorą czytelnika w niesamowitą podróż po cyfrowym świecie wnętrza komputera.
Co nieco o autorze
Marcin Szczygielski jest dziennikarzem, dramatopisarzem i grafikiem. Od ponad 20 lat jest także znanym i popularnym pisarzem, autorem książek dla dorosłych oraz dla dzieci i młodzieży. Pierwszą powieść dla młodych czytelników wydał w 2009 roku. Od tego czasu ukazało się już ponad 20 różnych pozycji dla tej grupy wiekowej. Autor pisze powieści głównie w konwencji fantastyczno-przygodowej. W książkach najczęściej pokazuje bohaterów, którzy wymykają się schematom. Zachęca czytelników do samodzielnego myślenia i walki o siebie i własne zdanie. Jego twórczość doceniają i czytelnicy, i specjaliści od literatury dziecięcej, co widoczne jest w ilości przyznanych mu nagród. Tekst Bajtowych wersetów zilustrowany został przez znanego i nagradzanego Jacka Ambrożewskiego, a czarno-białe ilustracje nawiązujące stylem do Minecrafta świetnie współgrają z treścią historii.
Zarys fabuły
Fantastyczno-przygodowa powieść zabiera nas do wirtualnego świata wnętrza komputera, gdzie poznamy dwójkę małych bajtków Tola i Patrycję. Świat Dysku, pewnie nie tylko mnie nasuwa się tu skojarzenie z Terrym Pratchettem, jest uporządkowany i podlega regułom zapisanym w „Bajtów Księdze Stworzenia”:
Dobry bajt powinien znać zasady, które ustanowił Buk Marzenka IVC, i ich przestrzegać. Żyć w osadzie, uprawiać dysk i hodować krowiaki. I nie myśleć! (str. 10).
Kontrolę nad życiem bajtów i przestrzeganiem zasad sprawują gospodarze, którzy jako jedyni mogą posiadać więcej dóbr niż bajty i mają dostęp do większej wiedzy. Ponadto bajty dostarczają gosposiom ciasteczka, które oni przesyłają do procesora. Za murem osad płyną rzeki danych i rosną drzewa folderowe. Kiedy bajt gaśnie w nagrodę za przestrzeganie zasad trafia do chmury. Nasi bohaterowie żyją w małej osadzie nazwanej Bad Sektor 112 (BS112) i nie zawsze są grzeczne. Na przykład Tolo lubi znajdźki, a Patrycja lubi więcej wiedzieć. Z tego powodu czasami wymykają się z osady. Pewnego razu Instalacja sprawia, że nie mogą wrócić do osady. Porwani przez rzekę danych ruszają w niesamowitą podróż, która zmieni ich patrzenie na świat Dysku. Jak dwa małe bajtki poradzą sobie w tym nieznanym świecie, gdzie czyha na nich mnóstwo nieznanych niebezpieczeństw? Czy od nadmiaru wiedzy nie pękną im głowy, jak twierdził gospoś w ich osadzie? Przekonacie się podczas lektury.
Świat w Bajtowych wersetach
Marcin Szczygielski w niezwykły sposób kreuje przed czytelnikiem cyfrowy świata animizując jego mieszkańców. Świat ten jest zaskakujący i pełen niespodzianek, czasem straszny, a czasem zabawny. Bardzo oryginalne jest całe słownictwo z nim związane, określenia różnych mieszkańców dysku czy niektórych elementów infrastruktury. Sporo tu także odniesień do słownictwa z gier komputerowych. Postacie Tola i Partycji od początku budzą sympatię, choć są zupełnie różne. Można w nich odnaleźć mnóstwo cech typowych nastolatków. Tolo jest bajtkiem, który nie lubi za dużo myśleć, ma swój uporządkowany świat i nie lubi zmian, ceni swoje miejsce na dysku i swoją opiekunkę. Jest lojalnym towarzyszem dla Partycji. Partycja z kolei to ciekawa świata bajtka, która dużo wie i dalej szuka odpowiedzi na różne pytania. Podważa prawdy, które poznała w osadzie, nie boi się niebezpieczeństw i lubi ryzyko. Podróż zapewni obojgu, a przy okazji także czytelnikowi, mnóstwo emocji i niezwykłych przeżyć.
Pastisz biblijnej Księgi Rodzaju
Książkę Bajtowe wersety podzielono na XIX rozdziałów, a każdy z nich rozpoczyna się cytatem z „Bajtów Księgi Stworzenia”. To pastisz biblijnej Księgi Rodzaju. Utrzymane w podobnie podniosłym stylu zapisy mogą być odebrane przez niektórych jako obrazoburcze. Myślę jednak, że celem autora jest zwrócenie uwagi na samą treść zapisów i niebezpieczeństwo dosłownego ich rozumienia i bezkrytycznej wiary w nie. W tych cytatach i poglądach głoszonych przez mieszkańców dysku widać, że porządek świata Buk Marzenki IVc ogranicza wolność osobistą i umysłową bajtom. Ponadto prowadzi do ich segregacji i podziałów, a przejawy niesubordynacji są surowo karane.
Fabuła, która wciąga
Świat dysku jest bardzo podobny do ludzkiej rzeczywistości, szukanie tych podobieństw dostarcza mnóstwo zabawy i przy okazji ćwiczy spostrzegawczość. Uważny czytelnik dopatrzy się tutaj nie tylko odniesień do cyfrowego świata młodego pokolenia, ale także do bajkowych i nie tylko historii świata ich rodziców. Sam tytuł choćby budzi skojarzenia z dziełem Salmana Rushdiego. Do czego nawiązuje znalezienie w koszyku płynącym rzeką małego bajtka Tola, czy ukryte w lesie Upragnione Ustronie zastanówcie się sami. A takich nawiązań znajduje się w książce sporo. Styl autora Bajtowych wersetów jest lekki i naturalny. Fabuła wciągająca, akcja poprowadzona ciekawie i w sposób angażujący czytelnika. Znakomite połączenie świata wirtualnego i realnego przez autora zasługuje na uznanie. W książce jest mnóstwo humoru zarówno słownego jak i sytuacyjnego zapewniającego dobrą zabawę. Świat dysku bywa też niebezpieczny, więc nie zabraknie chwil grozy i napięcia.
Podsumowanie recenzji
Bajtowe wersety stawiają ważne dla młodych ludzi pytania i zachęcają do refleksji nad różnymi zachowaniami. Autor pokazuje na jakie niebezpieczeństwa narażamy się łamiąc zasady i reguły. Ale też, że ciekawość i wiedza pozwalają nam lepiej poradzić sobie w różnych życiowych sytuacjach. Widzimy także jak ważne jest posiadanie w życiu kogoś, na kogo możemy liczyć. Choć z założenia jest to pozycja dla czytelników 10+ to zapewniam, że ten „+” jest bardzo pojemny, bo dorośli także świetnie będą się bawić podczas lektury odszyfrowując ukryte przesłania autora. Wspólna lektura dzieci i rodziców będzie okazją do rozmowy o ważnych życiowych sprawach i problemach świata ludzi. Można odnieść się do różnych lęków i ich przełamywania, wychodzenia poza schematy, wartości jakie powinny być ważne w życiu. Polecam lekturę Bajtowych wersetów, bo jest to bardzo wartościowa pozycja.
Elżbieta Molęda