Niemiecki ksiądz okładka
Literatura faktu Recenzje

Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz, Piotr Żyłka

Książka Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz sprawiła, że poczułam w sobie jesień. Nie tę złotą, do której chce się biec, ale tę, która ciąży i wita nas pluchą, szaroburością i przygnębieniem. Jednak ta sama lektura sprawiła, że doświadczyłam wiosny. Tej, która jest nadzieją, słońcem empatii i światłem na przyszłość. Pojednaniem i miłością. 

Piotr Żyłka w rozmowie z ks. Manfredem Deselaersem

O drugiej wojnie światowej czytałam już tak wiele. Wspomnienia, które wwiercają się w pamięć, reportaże z ogromem krwawych cyfr, wreszcie pisarską fikcję, która próbowała oddać to czego nie da się ubrać w słowa. Jednak jeszcze nigdy nie patrzyłam na okrucieństwo wojny z tej perspektywy. Bo oto człowiek, urodzony w powojennych Niemczech, w którego domu temat Holokaustu nie istniał, zostaje katolickim księdzem i staje u progu Auschwitz. Bo oto po latach, miejsce to, wraz z przesłaniem, które sobą niesie, staje się jego życiową misją i domem. Tyle w nim człowieczeństwa, tyle bólu, ale też chęci wniknięcia w wydarzenia, o których chciałoby się powiedzieć „niemożliwe”.

Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz to przejmująca rozmowa Piotra Żyłki z ks. Manfredem Deselaersem. Osobista do granic, przez co czujemy jakbyśmy uczestniczyli w niej i my. O tym co najważniejsze, bo o życiu ludzkim w najmniejszych jego przejawach, ale też o nienawiści, która zaślepia, usprawiedliwia, ucisza sumienie. Rozmowa o łączeniu i budowaniu dobra na fundamencie pokruszonej przeszłości. O tym, że „jeśli chcemy, żeby piekło, jakie wydarzyło się w Auschwitz, nigdy się nie powtórzyło, musimy pamiętać, że nie ma prostego poddziału na »dobrych nas« i »złych ich«”. O fanatyzmie, który może owładnąć i o tym jaką lekcję daje nam Oświęcim. Wreszcie o tym, gdzie w tym wszystkim jest Bóg.

Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz – książka, którą warto przeczytać

Lektura pełna treści, historii byłych więźniów, ale i ich oprawców, wzruszeń, powrotów i wartości, które często świat traktuje jakby były już passe. Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz to opowieść o drodze ks. Manfreda – Niemcu mierzącym się z nazistowską prawdą, od 30 lat mieszkającym w Oświęcimiu. O Centrum Dialogu i Modlitwy, które otwiera się na każdego i łączy bez względu na narodowość, ale również o pandemii, która stała się izolacją i wydobyła na światło dzienne sekrety naszych wnętrz, relacji i spraw zamiatanych pod dywan pozorów. Najtrudniejszym do przyjęcia jest dla mnie jednak, że mimo tej mrocznej, wojennej przeszłości, która miała się już nigdy nie powtórzyć, kolejny raz giną niewinni ludzie, a Ukraina krzyczy. Zatem jest i o tym. Czyżbyśmy wciąż nie rozumieli co naprawdę znaczy być człowiekiem?

Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz

Jeśli szukacie tytułu, który jest życiem i w Wasze bycie może wnieść nową jakość. Jeżeli chcecie zatrzymać się w pędzie i znaleźć głębię. Jeśli chcecie książki, która budzi z letargu… Oto ona. Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz nie pozostawia pustki, ale wypełnia po brzegi. Bo zło nigdy nie może mieć ostatniego słowa, a dobro powraca. Polecam na długie jesienne wieczory! 

Monika Parda,

Żyj Bardziej