Kasztanowy ludzik, Søren Sveistrup
Kasztanowy ludzik to jeden z symboli jesieni. Każdy tworzył go wielokrotnie, będąc dzieckiem. Przywoływał na twarzy miłe wspomnienia, pozwalał cieszyć się urokami danej pory roku. Jednak tym razem przybiera on nieco inną formę… W powieści pt. Kasztanowy ludzik, autorstwa Sørena Sveistrupa, staje się on istotnym elementem zbrodni.
Zarys fabuły
Kopenhagą wstrząsa informacja o morderstwie młodej kobiety. Funkcjonariusze rozpoczynają więc śledztwo, a jedynym dowodem, jakim dysponują, jest mała kasztanowa figurka ludzika przytwierdzona do drzewa, i choć może się to wydawać zbiegiem okoliczności, trop prowadzi ich do małej dziewczynki. Wszystko wydawałoby się normalne, gdyby nie to, że została ona porwana rok wcześniej, a śledztwo uznano za zakończone po przyznaniu się mężczyzny do jej zamordowania. Brzmi nieprawdopodobnie, a to dopiero początek wszystkich problemów…
Recenzja książki Kasztanowy ludzik
Kasztanowy ludzik to historia pełna emocji, w której czytelnik wraz z funkcjonariuszami prowadzi śledztwo. Stopniowo, powoli odkrywa kolejne fakty i tworzy własne domysły. Staramy się przewidzieć fabułę, co jest wręcz niemożliwe, bowiem jest ona skonstruowana tak, że z każdym rozdziałem pojawiają się kolejne „niespodzianki”. Rozdziały zaczynają się spokojnie, budując napięcie i urywając akcję w kulminacyjnym momencie. Książka Kasztanowy ludzik wciąga czytelnika, wywołując wiele emocji. Bohaterowie zostali opisani bardzo ogólnie, przez co są dość neutralni w odbiorze. Sam styl tworzenia Sørena Sveistrupa zasługuje na pochwałę, ponieważ jest lekki i przyjemny. Doceniłam także fakt zwrócenia przez autora uwagi na problemy, jakie mogą toczyć się „za naszymi plecami”, a o których nawet byśmy nie pomyśleli.
Podsumowując, książka Kasztanowy ludzik otrzymuje ode mnie ocenę 7,5/10. Początkowo ciężko było mi się do niej przekonać, ale po pokonaniu około 50 stron wciągałam się coraz bardziej. Fabuła zaintrygowała mnie do tego stopnia, że ciężko było mi ją odłożyć nawet na chwilę. Zwroty akcji zaskakiwały, a sama zagadka pozostała do końca nieodgadniona. Świetnie się bawiłam, tworząc kolejne domysły i zastanawiając się, czy mam rację. Sam kryminał nie jest jednak zbyt mocny, drastyczny.
Kasztanowy ludzik to książka w sam raz dla miłośników powieści z dreszczykiem emocji. Przeczytajcie, a na kasztanowego ludzika już nie spojrzycie tak samo…
Karolina Sobólska,
Carrrolina Blog