Gray Man, Mark Greaney
Zarys fabuły książki Gray Man
Court Gentry po wykonanym zadaniu kieruje się ku miejscu odbioru. Przemierzając obszar zachodniego Iraku, nieoczekiwanie staje się świadkiem zestrzelenia helikoptera z amerykańskimi żołnierzami. To nie jego sprawa, zgodnie z kodeksem powinien jak najszybciej iść dalej, przemykać niezauważony. Ale Court, płatny zabójca, ma jednak swój własny kodeks. Moralny i honorowy. Nie może zostawić rannych, potencjalnie żywych na łaskę Irakijczyków.
Po brutalnym starciu z bojówką Al-Kaidy i szaleńczej ucieczce udaje mu się w końcu dotrzeć do miejsca, w którym czeka na niego samolot. Wykonując misje dla tajnej komórki, polega na gęstej siatce wspierającej jego pracę. Ludzie potrafiący sobie doskonale poradzić w najcięższych sytuacjach, ludzie pokroju Gentry’ego, pomagają mu się wydostać spod morderczego ostrzału. Kiedy unoszą się w przestworzach, kiedy są poza zasięgiem niebezpieczeństwa… dochodzi do absurdalnej sytuacji. Ekipa ratunkowa kieruje broń przeciw Courtowi. Nie mija wiele czasu, żeby się dowiedział o co chodzi. Teraz wszyscy zabójcy polują na mistrza tego fachu. Ktoś wydał zlecenie na niego.
Początek cyklu powieści sensacyjnych Marka Greaneya
Mark Greaney uczył się fachu u boku samego Toma Clancy’ego, będąc jego współpracownikiem i stając się spadkobiercą jego dzieła. Gray Man otwiera dziesięciotomową serię już teraz stawianą obok takich osobistości jak James Bond czy Jason Bourne. Autor odwiedził każde z miejsc, o których pisze i przeszedł specjalistyczne szkolenie korzystania z broni i taktyki walki. Efekty możemy podziwiać na czterystu stronach po brzegi wypełnionych akcją. I pisząc „po brzegi” mam na myśli dosłowne wypełnienie każdego rozdziału i każdego akapitu książki Gray Man treścią nasyconą szaloną akcją i równie szalonymi emocjami.
Court nie bez przyczyny otrzymał przydomek Gray Mana. Nikt nie zna jego tożsamości, nikt nie wie nawet jak wygląda. Nie ma przyjaciół ani rodziny, która mogłaby się stać kartą przetargową. Jest samotnym strzelcem, niedoścignionym perfekcjonistą o szóstym zmyśle i człowiekiem duchem. Ma również zasady. Zabija niepostrzeżenie i bez zawahania, ale tylko złych ludzi. Zabójca z zasadami szybko staje się chodzącą legendą.
Książka Gray Man dla miłośników wartkiej akcji
Fabuła Gray Mana niesie nas przez połowę świata i całą masę narodowości. Dziesięć najlepszych drużyn zabójców z całego świata wyrusza za Courtem. Korzystając z najnowocześniejszych metod szpiegowskich, podążają za nim przez kraje, po których się porusza. Rozpoczynają się swoiste Igrzyska Śmierci, gdzie areną staje się cała Europa. Setka ludzi przeciwko jednemu. Bardzo szybko okazuje się kto jest łowcą, a kto zwierzyną.
Czytając opis książki, liczyłam na coś pokroju netflixowego Strzelca (który notabene również jest adaptacją książki). Ogromnie podobał mi się ten serial ze względu na wartkość akcji i intrygę. Nie zawiodłam się, bo dostałam bardzo podobną fabułę (najlepsi w fachu ścigają mistrza) i naprawdę świetny, doskonale wypracowany styl literacki. Mark Greaney dołożył wszelkich starań, żeby nas zainteresować, nie tylko wrzawą i zamętem, ale również rozpalił ogromną sympatię do Gray Mana, którego wola walki, analiza, przemyślenia i kodeks honorowy poruszają pewne nutki w sercu.
Serdecznie polecam książkę Gray Man osobom, które nie boją się przeżyć groźnej przygody, zaskakujących zwrotów akcji i niebanalnego, obfitego w osobiste doznania pościgu. Momentami mrożąca krew w żyłach, wywołująca poczucie niedowierzania i wzbudzająca podziw wola walki. Nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam kolejne tomy.
Monika Jędrzejewska,
Kanapa literacka