Drobne przyjemności, Hannah Jane Parkinson
Czyli z czego się cieszyć, gdy życie nie rozpieszcza
Drobne przyjemności, czyli z czego się cieszyć, gdy życie nie rozpieszcza to zbiór krótkich tekstów napisanych przez Hannah Jane Parkinson.
Żyjemy w czasach według mnie niełatwych. Dużo pracy, mało czasu dla siebie, na swoje pasje i marzenia. Każdy z nas na co dzień boryka się z różnymi kryzysami i porażkami. I właśnie w takich momentach życia (i nie tylko) warto mieć pod ręką książkę Drobne przyjemności. Autorka podpowiada w niej, jak można cieszyć się w każdej sytuacji. W jednym z pierwszych felietonów pisze, co jest jej kołem ratunkowym. U niej to szlafrok. A dla mnie jest to koc. Gdy usiądę w fotelu po ciężkim dniu i zawinę się w niego – od razu mi lepiej. Dla innych może być to słuchanie muzyki, spacer czy rozmowy z bliskimi.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jakie pozytywne strony ma jesień? Czy kojarzy Wam się tylko z deszczowymi dniami i z szarymi długimi wieczorami? Jesień jest piękną porą roku. Bywa kolorowa, ma specyficzny zapach. Niesie pewną melancholię i spokój. Z liści można wykonać piękne ozdoby. I co najważniejsze – nie ma już kleszczy.
Codzienne drobne przyjemności
Te krótkie teksty sprawiły, że książki Drobne przyjemności nie byłam w stanie odłożyć. Pragnęłam jeszcze więcej spokoju, który z niej bije. Chciałam też dowiedzieć się, co jest takiego fajnego w słuchaniu muzyki techno… I tutaj autorka mnie zaskoczyła. Muszę kiedyś posłuchać tego gatunku muzycznego, by poczuć to, o czym pisze Hannah Jane Parkinson. Pani Parkinson uświadomiła mi również, jak lekko czujemy się, gdy coś zgubiliśmy i udało nam się to odnaleźć. Fajną rzeczą jest też odnalezienie czegoś przez przypadek. Ja dla przykładu w ten sposób odkryłam krótszą drogę powrotną z autobusu. I chociaż wtedy byłam zadowolona, później już zapomniałam o tym uczuciu, które mi towarzyszyło pierwszego dnia. Stało się to codzienną rutyną, a po przeczytaniu książki Drobne przyjemności mam wrażenie, że odkrywam tę dróżkę na nowo.
Bardzo spodobało mi się podejście autorki do książek z drugiej ręki. Pisze ona, że takie książki mają dwie historie. Pierwsza to ta opisana przez autora, a druga osoby, która miała ją przed nami. Może w środku znajdziemy ziarno piasku, bo ktoś czytał ją na plaży… Może książka zmieniła komuś życie i jej treść odmieni również i nasze.
Drobne przyjemności bestsellerem Hannah Jane Parkinson
Książkę Drobne przyjemności czyta się bardzo szybko, chociaż jest z gatunku tych, co nie powinno się mimo wszystko pochłaniać w jeden dzień. Posiada krótkie teksty, które niosą ukojenie, otulą i rozbawią. I według mnie, gdy czyta się książkę wolniej – bardziej się czuje to, co chce przekazać nam autorka. A chce przekazać wiele. Dzisiaj ludzie są zabiegani i nie potrafią cieszyć się drobnymi rzeczami, jak czekolada, filiżanka dobrej herbaty czy kawy, jak cisza.
Hannah Jane Parkinson wielokrotnie pokazała w swoim zbiorze felietonów, że wokół nas jest właściwie wszystko, co może sprawiać nam przyjemność. I gdy próbowałam przywołać dźwięki, o których mówi, jak np. dźwięk odbijanej piłeczki od rakiety czy szelest liści pod nogami, to faktycznie poczułam się lepiej. Jeśli mieszkacie w mieście przy ruchliwej ulicy i gdy tylko otworzycie oczy słyszycie właśnie szum przejeżdżających aut, to możecie zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że to szum morskich fal. Podobnie jest z zapachami. Zapachu świeżo zmienionej pościeli, albo pościeli, która wietrzyła się cały dzień na balkonie – tego nic nie przebije. Wtedy od razu lepiej się zasypia i wstaje się wypoczętym.
Każdy tekst jest jak „pudełko czekoladek”. Każda ze stron książki Drobne przyjemności odkryje zadziwiające rzeczy, które nas otaczają i są małymi cudami na poprawę humoru. Wystarczy tylko umieć je dostrzec i docenić.
Ewelina Gąsiorowska,
Z książką w plecaku
Czytałam i polecam📗📖💚😊
Pozdrawiam serdecznie🤗
https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com