Sławne psy i ich ludzie, Michał Korda
„Nie każdy człowiek musi mieć psa, ale każdy pies musi mieć człowieka”. – Maria Czubaszek
Chyba każdy z nas słyszał, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Kocha bezwarunkowo i jest wierny do samego końca. On nie ocenia, tylko jest, kiedy trzeba. Daje się przytulić, rozbawia swoim zachowaniem i porusza serducha samym spojrzeniem. Jak jednak różniło się życie tych czworonogów teraz i kilkadziesiąt lat temu?
Zarys fabuły książki Sławne psy i ich ludzie
Sławne psy i ich ludzie – reportaż, w którym w trzydziestu rozdziałach Michał Korda przytacza losy ludzi sławnych. Gwiazdy, znane postacie historyczne, politycy i malarze. Różni ich wszystko, łączy tylko jedno – są właścicielami psów. Poznamy psa pomagającemu Aleksandrowi Wielkiemu, poznamy ukochaną rasę Adolfa Hitlera, odkryjemy, kto inny stoi jeszcze na czele zwycięstw nad Austriakami oraz Niemcami w czasie podbojów Napoleona. Dowiemy się, w czym pomagał Freudowi jego pies, jakim samochodem woziły się psy Paris Hilton. A to tylko garść informacji zawartych w tym tytule.
Jestem typową psiarą i gdy tylko widzę książki z tymi czworonogami, rzucam się na nie bez chwili wahania. Dlatego też nie mogłam odpuścić sobie reportażu Sławne psy i ich ludzie Michała Kordy. Czy było warto?
Moje wrażenia
Michał Korda w trzydziestu rozdziałach stworzył minibiografie tych wszystkich właścicieli psów. W skróconej formie pisze o ich życiu, gdzieś pomiędzy umieszczając mniej lub bardziej rozbudowane wstawki o ich pupilach. Skupia się na najważniejszych szczegółach, na tym, jaki wpływ miały zwierzęta na ludzi. Ponadto dba o to, by tekst, chociaż pozbawiony dialogów, czytało się płynnie i dość przyjemnie. Treść napisana trochę na poważnie, ale i z lekkim przymrużeniem oka. I pomimo tego to fajny reportaż oparty na zdobytej wiedzy z wielu źródeł, co fajnie widać w przypisach.
Na zakończenie
Osobiście muszę przyznać, że zaczynając Sławne psy i ich ludzie miałam konkretne oczekiwania co do środka i już po pierwszym rozdziale mój zapał trochę osłabł. Od razu dotarło do mnie, że jednak o ludziach będzie tutaj więcej, a ja chciałam odwrotnej proporcji. Czytałam jednak dalej i szybko się przekonałam, że mimo wszystko książka jest ciekawa. Co prawda bywało lepiej i gorzej, ale to już raczej mój subiektywny odbiór poszczególnych tekstów. Wiem, że nie zmienię historii i kiedyś inaczej postrzegano psy, jednak moje serducho miejscami mocno się buntowało i burzyło na to, jak je dawniej traktowano i do czego wykorzystywano.
Michał Korda przemyca też w treści trochę o współczesnym spojrzeniu na naszych pupili, wspomina, że Polska jest jednym z najbardziej „psich” krajów, co mnie cieszy, ale nie zgodzę się z tym, że nie rozumiemy swoich zwierząt. Bo psy są inteligentne, potrafią okazać uczucia i potrzeby, tak by właściciel to dostrzegał i rozumiał.
Sławne psy i ich ludzie z pewnością nie są książką dla wszystkich, jeśli ktoś oczekuje dużej ilości treści o psach, może się lekko rozczarować. Osobiście uważam, że to bardzo ciekawie napisany reportaż. Dużo w nim historii, przeróżnych ciekawostek i tego, jak w ciągu setek lat zmienia się podejście do zwierząt.
Zapatrzona w książki
A po książce Sławne psy i ich ludzie sięgnij po Sławne koty i ich ludzie.