Znaki zodiaku
Człowiek ma w sobie miejsce tylko na jedno życie
Nowe miejsce, nowe otoczenie, ludzie, wakacyjny czas, piękna pogoda, cudne widoki. To wszystko sprawia, że podczas wypoczynku w takich okolicznościach łatwiej zawieramy znajomości, jesteśmy odważniejsi, czujemy się wolni od trosk i mamy ochotę nieco poszaleć, czego nie możemy zrobić w czasie poza urlopem. Chcemy po prostu odskoczni od codziennych spraw, jakie mamy w ciągu zwykłych, zapracowanych dni wypełnionych codzienną szarością i przewidywalnością. W przypadku książki Znaki zodiaku takim miejscem pozwalającym zapomnieć o kłopotach jest Toskania, do której przyjeżdża trójka przyjaciół.
Kreacja głównego bohatera
W książce Znaki zodiaku poznajemy Maksa. Jest pisarzem odnoszącym sukcesy, dzięki temu, że w swoich powieściach umieszcza wątki autobiograficzne. To ogromnie podoba się czytelnikom. Za swoją twórczość ma wkrótce otrzymać nagrodę literacką. Poznajemy go w momencie, gdy jest spotkaniu ze studentami na Uniwersytecie Warszawskim w związku premierą swojej najnowszej książki. W pewnym momencie jeden ze słuchaczy zarzuca mu nieszczerość w tym, co pisze. Okazuje się, że chłopak pisze prace na temat jego powieści i dokopał się do informacji, które dowodzą, że pisarz udaje biednego i nigdy nie był nim kiedykolwiek.
Przygoda w Toskanii
Ida jest przyjaciółką Maksa i często pisze do niego długie wiadomośc. Nazywa je raportami ze swojego życia. Ida pracuje w biurze tłumaczeń, ale praca nie daje jej satysfakcji. W swoim najświeższym tekście do Maksa pisze o swoich frustracjach, ale też o tym, że kilka dni temu zaręczyła się z Karolem. Ogólnie nie czuje się dobrze pod względem psychicznym. Dochodzi do wniosku, że potrzebna jej pomoc w szpitalu psychiatrycznym, do którego się udaje. Maks proponuje jej wyjazd na tydzień do Włoch, do domu Poli, która ma dużą posiadłość z basenem w Toskanii. Tam, poza właścicielką poznają ekscentrycznego Juliana, który pasjonuje się mistycyzmem, astrologią i potrafi wróżyć z kart Tarota. I właśnie na ten motyw liczyłam w bardziej rozbudowanej formie, poza okładką, tytułem i opisem redakcyjnym, więc z zapałem zaczęłam ją czytać Znaki zodiaku.
Znaki zodiaku – historia obyczajowa
I tak jak na początku ten ogień zainteresowania buchnął z ogromną siłą, tak z każdym rozdziałem zaczął słabnąć. To dlatego, że nie tego się spodziewałam. Karty Tarota, fragment wróżby na skrzydełku okładki i związane z tym losy bohaterów udających się na wakacje to elementy kuszące. Jednak nie ma w tej powieści akcji, która byłaby wypełniona włoskim klimatem z nutką mistycyzmu, czy niewyjaśnionymi zagadkami. To raczej obyczajowa historia o ludziach na różnym etapie swego życia wypełniona filozoficznymi dywagacjami. Fabuła toczy się niespiesznie, oddając przeżycia bohaterów w długich partiach tekstu. Czytanie było też powolne, stopniowe. Natomiast na tej nieco ponad 200 stronicowej powieści poruszone zostały przede wszystkim sprawy natury moralnej, egzystencjalnej i życiowe problemy, jakie mają dzisiejsi trzydziestolatkowie. Autor Znaków zodiaku jest w podobnym do bohaterów wieku. Okazuje się być dobrym obserwatorem rzeczywistości. Jego spostrzeżenia i przemyślenia, jakie wyrażają poszczególne osoby tej historii, są bardzo trafne i życiowe.
Podsumowanie recenzji
Powieść Znaki zodiaku nie spełniła całkowicie moich oczekiwań, ale to nie znaczy, że jest ona zła. Z pewnością spodoba się tym czytelnikom, którzy lubią podążać za powolnym biegiem zdarzeń, w których nie ma nagłych zwrotów akcji. Treść skłania do refleksyjnego podążania za kolejnymi epizodami. Z pewnością wiele osób będzie mogło utożsamiać się z dylematami bohaterów. Ich sposobem myślenia i postępowania, zwłaszcza te osoby, które są w podobnym wieku do Maksa, Idy, Poli czy Juliana. Każdy z nich jest bogatą mieszanką osobowości, ze swoimi dylematami, światopoglądem, pragnieniami i sekretami. Ich historia pokazuje, jak zmieniło się życie dzisiejszych trzydziestoletnich ludzi w porównaniu do pokolenia ich rodziców. Niby każdy człowiek ma podobne oczekiwania, ale budowanie swojej pozycji zawodowej, kondycja psychiczna i priorytety są zupełnie inne niż dawniej.
Mirosława Dudko