To jest Ales, okładka
Literatura piękna Recenzje

To jest Ales

Jon Fosse to norweski pisarz, laureat Literackiej Nagrody Nobla za rok 2023. Zasłynął jako autor powieści, opowiadań, poezji i dramatów. Jego styl pisania jest łatwo rozpoznawalny, cechują go bowiem minimalizm, liczne powtórzenia i niedopowiedzenia. Tematyka utworów często nawiązuje do przemijania i duchowości człowieka. Nie inaczej jest w najnowszym jego utworze To jest Ales. Ta miniaturowa, licząca około sześćdziesięciu stron opowieść dotyka problemów samotności i śmierci. Mówi o silnych więziach rodzinnych i pokazuje życie człowieka obok groźnej i często nieprzyjaznej przyrody.

Zarys fabuły

Główna bohaterka Singe wspomina ostatnie chwile spędzone z mężem. Jest marzec 2002 roku. Wydarzenia, do których kobieta wraca w myślach rozegrały się w listopadzie 1979 roku. Singe pamięta, że był to wtorek i że wieczorem była paskudna pogoda. Wiał silny wiatr, padał deszcz. Było bardzo zimno i oczywiście ciemno. O tej porze roku w Norwegii zawsze jest ciemno. Jednak Asle wyszedł z domu, żeby się przejść. Tak powiedział. Dlaczego wypłynął na fiord? Choć była bardzo niesprzyjająca pogoda, mężczyzna wsiadł do swojej małej łódeczki i wypłynął. Ales zawsze tak robił. Wypływał codziennie bez względu na warunki. Singe o tym wiedziała. Czekała na niego, stojąc przy oknie.

Trudna tematyka

To jest Ales jest opowieścią o stracie. Utwór porusza temat śmierci, samotności i tęsknoty. Pokazuje też silne więzi, które łączą nas z naszymi przodkami. W rodzinie Asle zdarzały się już tragedie i utonięcia. Duch praprababci Ales oraz duchy innych krewnych pojawiają się w tej historii. Bohaterka i jej mąż mieszkali w Starym Domu, który należał do jego rodziny od pokoleń. Historie osób, które tam żyły na przestrzeni wieków splatają się ze sobą. Można powiedzieć, że duchy pozostały w rodzinie.

Piękna opowieść pełna smutku

Styl autora jest bardzo specyficzny. W książce To jest Ales nie ma typowych zdań. Nie pojawia się tu żadna kropka. Inne znaki interpunkcyjne występują, np. znak zapytania pojawia się często. Dialogi są powolne, ciężkie, pełne powtórzeń. Wszystko to wprowadza czytelnika w melancholijny nastrój, hipnotyzuje, urzeka. Wydarzenia splatają się, mieszają. Trudno czasem zrozumieć, czy patrzymy na dom i fiord oczami męża, czy żony. W książce dużo się mówi o czekaniu, o patrzeniu w ciemność za oknem, o deszczowej i wietrznej pogodzie. Te opisy pogody bardzo przyciągnęły moją uwagę. W wyobraźni widziałam fiord, górę, drogę prowadzącą w dół, pomost, łódkę. To piękna opowieść o duchach i zimnej listopadowej pogodzie, pełna smutku i melancholii, ale pozbawiona elementów grozy. Nie ma tu też dynamicznej akcji, jest za to sporo zadumy i refleksyjności.

Podsumowanie recenzji

Jeśli tak jak ja lubicie czytać dzieła noblistów, to koniecznie musicie poznać tę historię. To jest Ales pokazuje wszystkie najbardziej charakterystyczne cechy stylu autora. Jest to opowieść bardzo emocjonalna, z prostą fabułą, ale wielką głębią. Wszystko to, co czytamy bardziej odwołuje się do naszej duchowości niż do rozumu. Jest to więc książka do przeżywania, do zatopienia się w smutku, melancholii, zadumie. Opowieść powolna, pełna ciszy i żywych zmarłych. Polecam tym, którzy lubią takie klimaty.

Anna Sołtys