Stan terroru, Hillary Clinton i Louise Penny
Thriller pierwszej damy Stanów Zjednoczonych
Zawsze z ogromną rezerwą podchodziłam do książek, które zostały napisane przez znanych ludzi. Wiadomo, że tacy autorzy na pewno zagwarantują wydawcy zyski. Wiele osób choćby z czystej ciekawości będzie chciało przekonać się, jak znana osoba poradziła sobie w roli autora. Hillary Rodham Clinton, pierwsza dama Stanów Zjednoczonych w latach 1993–2001, postanowiła napisać powieść sensacyjną. Współautorką książki Stan terroru jest Louise Penny, kanadyjska pisarka, autorka kryminałów.
Stan terroru – zarys fabuły
Światem wstrząsa seria ataków terrorystycznych. Nowo powołana sekretarz stanu po rozmowie z referentką z Departamentu Stanu zdaje sobie sprawę z tego, że nie był to przypadek, a starannie zaplanowana intryga. To wydarzenie będzie czasem wielkiej próby dla nowo zaprzysiężonego prezydenta, który stanął na czele osłabionego wewnętrznymi sporami kraju.
Recenzja książki Stan terroru duetu Hillary Clinton i Louise Penny
Stan terroru będzie dobrą propozycją dla tych czytelników, którzy szukają lekkiego thrillera, przy którym ich szare komórki nie zostaną aż tak bardzo nadwyrężone. Jeśli na przykład lubicie powieści Dana Browna, to myślę, że i ta książką was nie rozczaruje.
Sam pomysł na fabułę nie jest jakoś bardzo oryginalny. Było już wiele podobnych książek czy filmów. Czy mi to przeszkadzało podczas lektury? Nie powiedziałabym. Jestem starym wyjadaczem, jeśli chodzi o powieści sensacyjne i thrillery, więc trudno mnie czymkolwiek zaskoczyć, tutaj też wiedziałam, czego się spodziewać, i przeczucie mnie nie pomyliło, ale potrzebowałam takiej powieści. Nieskomplikowanej, dostarczającej mi rozrywki w czystej postaci. Owszem, kilka razy musiałam przymknąć oko na pewne głupotki, jednak nie odbierały mi one radości z czytania.
Podejrzewam, że wielu czytelników Stanu terroru w trakcie lektury rozszyfruje nazwiska osób związanych ze światem polityki, które tutaj się pojawiają. Zresztą, wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób jest przedstawiona główna bohaterka, Ellen Adams, która jest nową sekretarz stanu. Skojarzenia same przychodzą do głowy.
Sama postać Ellen nie była mi obojętna. Nie przychodzi mi na myśl inna bohaterka, do której mogłabym ją porównać. Może i nieco przerysowana momentami w swoim byciu nadkobietą, ale intrygowało mnie to, w jaki sposób jej syn, Gil, był związany ze sprawą. Tym bardziej, że pojawiają się sugestie wskazujące na to, że mógł być zamieszany w zamachy. Czy to możliwe, żeby ktoś w szeregach Białego Domu był zdrajcą?
Wejdź do niebezpiecznego świata polityki
Podchodziłam do tej książki z rezerwą, ale koniec końców dostarczyła mi rozrywki. Udało mi się choć na chwilę oderwać od rzeczywistości. Fabuła Stanu terroru była dla mnie dość przewidywalna, ale mnie wciągnęła. Nie miałam praktycznie żadnych oczekiwań, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Wręcz przeciwnie. Przeniosłam się do niebezpiecznego świata polityki, w którym nie brakuje szaleńców czy osób, które nie cofną się przed niczym, aby osiągnąć swój cel.
Maria Derejczyk-Zwierzyńska,
czytelnia-mola-ksiazkowego.pl