Psie sucharki idą na spacer
Ta wspaniała książka pełna zabawnych tekstów i rysunków o pieskach oraz ich opiekunach jest trzecią częścią cyklu „Psich sucharków”. Humorystycznych komiksowych obrazków na temat czworonogów. Szerokiej grupie odbiorców (wśród których na pewno jest bardzo wielu psiarzy) obrazki te znane są przede wszystkim z Instagrama i Facebooka. Ta część dzieła Marii Apoleiki, czyli Psie sucharki idą na spacer skupia się na ważnym fragmencie życia piesków i ich właścicieli – na spacerach. Każdy właściciel jamnika, labradora, pudla, maltańczyka czy innego psiego stworzenia wie, że to obowiązkowy punkt dnia i ważny element psiego życia.
Przykłady wzięte z życia
Książka Psie sucharki idą na spacer spodoba się z pewnością właścicielom psów. Każdy z nich odnajdzie tu siebie (i swojego pieska). Czytając poszczególne fragmenty lub patrząc na zabawne rysunki, każdy psiarz nie raz powie: „Ja też tak mam!”, „Mój piesek robi tak samo!”. Autorka ma wielki talent w opisywaniu psiego świata i życia, pewnie dlatego, że sama jest właścicielką czworonoga, z którym ma niewątpliwie świetny kontakt. Treść książki podzielona jest na kilka rozdziałów. Wszystkie skupiają się na temacie głównym – na spacerowaniu. Można tu poczytać przede wszystkim o tym, gdzie chodzić z pieskiem na spacery (lub gdzie nie chodzić), jak reagować na różne zachowania psa podczas spacerów, jak radzić sobie z różnymi niespodziewanymi przygodami lub niesprzyjającą pogodą. Nie jest to jednak poradnik. Nie znajdziemy tu recepty na wszystko. Autorka zaznacza, że każdy pies jest inny, a najważniejsze jest dobre serce opiekuna. To człowiek i jego pies wypracowują własne zasady.
Urok psiego języka
Największymi zaletami książki Psie sucharki idą na spacer są humor i trafność spostrzeżeń. Każdy, kto ma psa, zrozumie opisywane tutaj sytuacje, a świetne rysunki rozbawią go do łez. Można powiedzieć, że książka przedstawia sceny „z życia wzięte”. Obrazki są ładne i zabawne. Przedstawiają psy różnych ras w sytuacjach związanych ze spacerami. Pokazują psi punkt widzenia i to właśnie jest w nich najlepsze! Teksty pisane są stylem lekkim, zabawnym, przyjaznym. Można dowiedzieć się paru rzeczy i pośmiać z tematu i sposobu jego ujęcia. Autorka stosuje w tekście oraz w komiksach wiele neologizmów. Pod względem słowotwórczym książka jest naprawdę bogata. Spotkamy tu takie określenia jak: przytrafialnik, dobroradzenie, płaknąć ze wzruszenia. Dialogi piesków w stylu znanym z Facebooka pełne są seplenienia – taki urok psiego języka.
Wartościowa publikacja
Pomimo lekkiego stylu i sporej dawki humoru spotkamy tu wiele mądrych myśli. Na przykład o tym, by nie karcić psa za to, że robi psie rzeczy. Wącha wszystko, interesują go śmierdzące rzeczy, leży w przejściu – nie robi nam tym na złość. Po prostu jest psem. Inne ważne zdania dotyczą odpowiedzialności za psa. To opiekun w stu procentach odpowiada za wszystko, co dotyczy psiego życia.
Podsumowanie recenzji
Książkę Psie sucharki na spacerze polecić można przede wszystkim właścicielom i miłośnikom psów. To oni na pewno docenią humor komiksowych obrazków i tekstów, a w wielu sytuacjach odnajdą siebie. Książka opowiada o brudzeniu się psiaków i o kąpielach. O kontaktach z innymi psami i ludźmi, o zabawie, o zmęczeniu i odpoczynku. Ostatni rozdział skupia się na starości pieska i na jego odchodzeniu. I to jedyne miejsce, w którym podczas czytania może zrobić się nam smutno. Każdy, kto przeżył starość swego psa i musiał zmierzyć się z jego utratą, wzruszy się na pewno. Ogólnie jednak to bardzo wesoła książeczka i polecam ją całym sercem.
Anna Sołtys