Pnin, okładka
Literatura piękna Recenzje

Pnin

Rosjanin intelektualista w Stanach Zjednoczonych na przełomie lat 40. i 50. usiłujący odnaleźć się w obcym dla niego świecie – o tym traktuje Pnin. Tytułowy bohater jest wykładowcą akademickim, który reprezentuje tradycyjne podejście do nauczania. Jest ono konfrontowane z amerykańską, nowoczesną dydaktyką szkoły wyższej. Jednak problemy w pracy nie są jedynym zmartwieniem Pnina. Bohatera przedstawiono w różnych sytuacjach, składających się na całościowy obraz postaci – na człowieka nieszczęśliwego.

Pnin – ten śmieszny profesor

Vladimira Nabokova kojarzymy przede wszystkim ze słynną Lolitą. Z kolei Pnin dowodzi tego, że nie warto poprzestawać na zaledwie jednym utworze pisarza, ponieważ pozbawiamy się wówczas szerszej perspektywy i sprowadzamy danego twórcę do pewnego schematu. Tymczasem Pnin, krótka powieść na jedno popołudnie, zaskakuje nie tylko tematyką całkowicie odmienną od Lolity, lecz także sposobem przedstawienia historii bohatera. Pnin jest bowiem nieoczywistą postacią. Z jednej strony często pada ofiarą żartów przez swoje błędy językowe czy niezrozumienie kontekstu wypowiedzi, co jest przecież naturalną sprawą dla obcokrajowca. W utworze zostaje to jednak wyśmiane. Z drugiej strony czytelnik kończy lekturę z poczuciem niesprawiedliwości, żalu czy współczucia głównemu bohaterowi, bo w ostatecznym rozrachunku pozostaje on niespełniony. Na każdym polu życiowym poniósł porażkę.

Kreacja głównego bohatera

Pnin zapisuje się w pamięci pozostałych bohaterów bardzo różnorodnie. Niektórzy mówią o nim jak o pewnej legendzie uniwersytetu, której specyficzny sposób bycia na stałe zagościł w anegdotach. Dla innych, w tym również dla narratora powieści, Pnin był postacią dość zagadkową i nieprzeniknioną. Kim będzie dla Was? O tym musicie przekonać się już sami. Dla mnie Pnin to przede wszystkim uosobienie smutku i zgryzoty, powodowanych powszechnym niezrozumieniem. I choć rzecz dotyczy profesora, myślę, że przesłanie powieści może wybrzmieć równie mocno w każdym innym wypadku. Któż z nas nie ma doświadczenia samotności?

Podsumowanie

Choć Pnin, mimo skromnej liczby stron, nie należy do najprostszych powieści, warto zmierzyć się z tym utworem. Lektura Pnina zaowocuje nie tylko świeżym spojrzeniem na twórczość Nabokova w ogóle, lecz także pozwoli zajrzeć do środowiska intelektualistów. Wbrew pozorom dzieje się tam naprawdę wiele. Ta powieść kampusowa wprowadzi Was w świat, jakiego rzekomo już nie ma, choć czytelnicy Pnina mogliby się z tym nie zgodzić… Serdecznie polecam ten tytuł Waszej uwadze.

Anna Lauks