Ołtarz, okładka
Literatura faktu Recenzje

Ołtarz i siekiera

Książka Ołtarz i siekiera Aleksandra Gurgula to bardzo dobry reportaż, w dodatku napisany w takim stylu, że czyta się tak, jak sensacyjną powieść. Autor przeprowadził niesamowite i solidne śledztwo dziennikarskie. Czytając można chwilami aż trudno uwierzyć w to, co dzieje się w polskich Lasach Państwowych. Już nawet tytuł wskazuje o czym mniej więcej będzie ta książka. A twarze patrzące na nas z okładki znamy chyba wszyscy…

W imię służby?

Lasy Państwowe mają niemal jedną czwartą terenów polskich we władaniu. Może się wydawać, że lasów u nas dostatek, zwłaszcza gdy mieszka się na Mazurach, jak ja… Jednak po lekturze książki Ołtarz i siekiera można diametralnie zmienić zdanie. I to może nie tylko o ilość powierzchni lasów, ale o całej gospodarce leśnej. Lasy Państwowe zarabiają ogromne pieniądze na korzystaniu z naszej wspólnej własności, czyli lasów. I chociaż mundury leśników ozdobione są polskim godłem, to służą oni bardziej jako komercyjna firma niż jak państwowa służba.

Pieniądze Lasów Państwowych należą do nas wszystkich, nie powinni więc nimi dysponować sami leśnicy, tylko zewnętrzna instytucja, na przykład minister klimatu i środowiska.

Lasy Państwowe sponsorem polityków i duchownych

Większość osób myśli, że Lasy Państwowe to instytucja, która zajmuje się dbaniem o lasy. O sadzenie drzew i o ochronę przyrody. Nic bardziej mylnego. Z pewnością część osób pamięta różne afery związane z wycinką starych drzew w rezerwatach. Na domiar złego, drzewa te były zdrowe, więc nie było potrzeby ich usuwania. Chyba że chodziło tylko o kasę. Aleksander Gurgul pokazuje w jaki sposób instytucja mająca dbać o nasze lasy, zamieniła się w niejako w sponsora polityków i duchowieństwa. Lasy stały się prężną firmą zarządzającą i szastającą dużą gotówką. Kasa z wycinki drzew płynie niczym szeroka rzeka na sponsoring prawicowych organizacji, na religijne i partyjne uroczystości.

Do historii przejdzie konferencja zorganizowana przez księdza Tadeusza Rydzyka i ministra środowiska Jana Szyszkę oraz Lasy Państwowe wiosną 2017 roku. W Toruniu i pod hasłem Jeszcze Polska nie zginęła – wieś bardziej przypominała zlot polityczno-kościelny. Kiedy leśnicy rozdawali samorządowcom czeki na dofinansowanie budowy i remonty dróg, traf chciał, że prawie zawsze zjawiała się lokalna wierchuszka polityków Suwerennej Polski wystrojonych w garsonki i garnitury, by pozować do zdjęć i udzielać wywiadów lokalnym mediom.

Podsumowanie recenzji

Mówi się często, że Lasami Polskimi rządzą nie tylko leśnicy czy politycy, ale też księża. Oczywiście nie wszyscy politycy i księża są jednakowo zaangażowani, ale trzeba powiedzieć, że
W cieniu polskich drzew wyrósł potężny układ, łączący władzę, pieniądze i ideologię. Budowa leśnych kapliczek, stawianie ogromnych krzyży w lasach, to tylko margines działań. Gdyby wszystkie prezenty leśników dla Kościoła sprowadzały się tylko do choinek na Boże Narodzenie albo koszy grzybów i jagód na pielgrzymkach do lokalnych sanktuariów, nikt pewnie nie zwracałby na to uwagi. Warto przeczytać książkę Ołtarz i siekiera.

Myszka