Heavy is the Crown
Pełne nienawiści słowa. Gdzieś daleko urwany skowyt. Pierwotna panika i niezgoda na to, co nadejdzie. Szeroki uśmiech kata. Krótkie spojrzenie w jego wilcze oczy. Tak podobne do jej własnych. Potem krew, mnóstwo krwi. Ostatni oddech. Ciemność. Już wie, że tak właśnie umrze… Zapraszam do recenzji powieści Heavy is the Crown. King.
Zarys fabuły
Anna ryzykuje życiem, aby uciec z dawnej watahy, dowodzonej przez tyrana. Alfa, który przy okazji jest ojcem dziewczyny, rusza w pogoń za swą niedoszłą ofiarą. Samotna i zupełnie bezbronna, kieruje się w stronę miejsca, które ujrzała w swojej wizji. Ma nadzieję, że wilki z Riverside pozwolą jej schronić się na swoim terytorium i zaakceptują ją, mimo drzemiącej w niej przeklętej magii. W przeciwnym razie dzień jej śmierci nadejdzie znacznie szybciej, niż się spodziewała. Dziewczyna nie może jednak przewidzieć, że w nowych kompanach znajdzie nie tylko ochronę, ale także nową rodzinę. W końcu będzie miała szansę na poznanie normalnego życia i zaznanie prawdziwej miłości. Niestety na jaw wyjdą kolejne sekrety z przeszłości jej rodziny, które narażą na niebezpieczeństwo watahę. Anna będzie musiała wybierać pomiędzy szaloną miłością i swoim życiem, a dobrem Riverside.
Motyw wilkołaków
Książka Heavy is the Crown. King to wciągająca historia fantasy z nieśmiertelnym motywem wilkołaków. Pojawiają się tu klasyczne nadnaturalne zdolności, hierarchia stada, a także zwierzęce pożądanie. Szczególnie doceniam to, że autorka zdecydowała się nie wprowadzać dodatkowych ras magicznych – elementu, który we współczesnej fantastyce pojawia się zbyt często i wprowadza zbędny chaos. Dzięki temu historia pozostaje spójna i wierna obranemu wątkowi.
Podsumowanie recenzji
Publikacja Heavy is the Crown. King to znakomita pozycja z popularnego obecnie „romantasy”, czyli połączenia historii miłosnej z elementami fantasy. W książce udało się idealnie wyważyć obie rzeczywistości, co ponownie następuje dość rzadko, i zaserwować czytelnikom sensowną opowieść z nutką pikanterii. Choć książka nie wyróżnia się szczególną oryginalnością, a pojawiające się w niej motywy były już wielokrotnie wykorzystywane w innych publikacjach, pozostaje wciągającą lekturą, po którą z pewnością sięgną liczni miłośnicy fantastyki. Jako stała czytelniczka tego gatunku, doceniam świat wykreowany przez autorkę i z przyjemnością przeczytam kolejne tomy serii, gdy tylko się ukażą.
Krystyna Kapelewska