Jemioły, okładka
Polecamy Recenzje

Gdzie święty traci głowę

Przeczytałam kilka książek Renaty Kosin, podobały mi się, bo autorka poruszając w nich często trudne tematy. Pisze lekko i przyjemnie, a ponadto pokazuje w nich mądrość i siłę kobiet, ludowe tradycje i sielskie klimaty. Chociaż w Jemiołkach raczej próżno szukać tej spokojnej sielskości. Tu dzieje się czasem aż nazbyt wiele… Gdzie święty traci głowę to drugi tom zabawnej i ciekawej serii: Jemiołki. Miło mi było ponownie spotkać się z mieszkańcami i ich gośćmi. Sama mieszkam w małym miasteczku, więc wiem jak to jest w takim środowisku, gdzie każdy stara się strzec pilnie swoich sekretów, ale jednocześnie stara się poznać wszystko co dzieje się u sąsiada. A często inni nawet wiedzą więcej niż sami zainteresowani. I nie ma znaczenia, że to plotki i domysły, ważne jest, żeby było o czym porozmawiać pod sklepem…

Jemiołki – miejscowość, która dzieli

Jemiołki to dość specyficzna miejscowość bo podzielona jest na dwie części, na szlachecką i na włościańską. To może nie jest zbyt dziwne, ale ten podział, choć niewidoczny, jest również w kościele… W jego bocznych nawach wiszą dwa identyczne obrazy Matki Boskiej z Dzieciątkiem, do jednego modlą się tylko potomkowie szlachty, do drugiego zaś włościan. I chociaż ten podział trwa już od wieków, nadal jest przestrzegany, chociaz zdarzają się z tego powodu nieporozumienia.

Cicha, skromna i pokorna, nigdy niczemu się nie sprzeciwiała, nie odzywała się niepytana i gdy tylko mogła, szła do kościoła. Przesiadywała tam niekiedy długie godziny, modląc się do swojej Madonny po szlacheckiej stronie, bo z takiej rodziny się wywodziła, a potem, by było sprawiedliwie, do włościańskiej – niby identycznej, ale całkiem innej.

Nowi mieszkańcy w miasteczku

Na wsi zawsze jest wiele kontrastów i niesnasek między mieszkańcami, często nawet wrogość. Spory sprzed lat tradycyjnie są podtrzymywane nawet wtedy, gdy już nikt nie pamięta co było ich powodem. Mimo to ciągle są podgrzewane i podtrzymywane z pokolenia na pokolenie a często nawet przybierają na sile. Tajemnice z przeszłości i skrywane głęboko sekrety nie zawsze wychodzą na światło dzienne. Zabobony i przesądy królują mimo głębokiej wiary. Zresztą i ksiądz również ma swoje tajemnice i nie chciałby żeby ktokolwiek się o nich dowiedział… W takich małych, jakby zamkniętych społecznościach niezbyt chętnie wita się nowych, obcych ludzi. W Jemiołkach pojawił się młody i przystojny Francuz szukający swoich korzeni. Wróciła również jakiś czas temu z Ameryki Waleria, a także pojawił się nowy ksiądz Eryk. Chce on naprawiać niemal cały świat, zaczynając od Jemiołków… Jak przywitają ich mieszkańcy? Co zmienią nowo przybyli goście? Czyje sekrety wyjdą na jaw? Czy wszystkie zagadki zostaną rozwiązane?

Plotki i tajemnice…

Walenty słabnie przy rozstaju dróg po tym jak zobaczył ducha z przeszłości, cudem przeczuła to Gaja i razem z Emilią podjechała pod kamień, więc niemal w ostatnim momencie starszy pan trafił do szpitala. Kogo zobaczył Walenty? Czy to tylko jego wyobraźnia?

Czasem lepiej nie budzić duchów przeszłości, bo mogą okazać się niezbyt miłe.

Mieszkańców Jemiołków niepokoi również nagłe pojawienie się tajemniczo wyglądającego domu po drugiej stronie rozlewiska. Kto go tak szybko wybudował? Związek Gai z Radkiem zmierza w dobrym kierunku, chociaż dziewczyna nie jest jeszcze pewna. Zmiany w każdym zakątku miejscowości… Czy na lepsze?  Który święty i dlaczego stracił głowę w Jemiołkach? Krążące wokół mieszkańców plotki i tajemnice nie ułatwiają ludziom życia, niektórzy jak zawsze żyją na pokaz, obawiając się, co ludzie powiedzą, ale najczęściej i tak zawsze większość wyjdzie na jaw… 

Podsumowanie recenzji

W Gdzie święty traci głowę autorka skupia się na poszukiwaniu swoich korzeni, ale także na sukcesywnym odkrywaniu tajemnic rodzinnych z przeszłości. Nie zabraknie również miłosnych uniesień. To słodko-gorzka podróż na miłą i klimatyczną wieś, gdzie mieszkańcom żyje się dobrze i szczęśliwie…

Myszka