Dziewczyny ze Słowaka
Latem 1939 roku te dziewczyny miały po kilkanaście lat. Niektóre z ciekawością, inne z obawą czekały na rozpoczęcie kolejnego roku nauki w żeńskim liceum im. Juliusza Słowackiego w Warszawie. Tymczasem zamiast nowego roku szkolnego rozpoczęła się wojna. Dziewczyny ze
Słowaka mogły się ukryć za nauką, codzienną walką o byt dla siebie i rodziny. Jednak wybrały inaczej. Chodziły na lekcje, pomagały rodzinom, ale też działały na szkodę okupanta. Angażowały się w różne działania konspiracyjne. Aż 74 uczennice tej szkoły przypłaciło to życiem. Zapraszam do przeczytania recenzji książki Dziewczyny ze Słowaka.
Kim są dziewczyny ze Słowaka?
Powieść Dziewczyny ze Słowaka Marii Paszyńskiej opowiada o kilku dziewczynach, ich nauczycielkach, o atmosferze szkoły, która ukształtowała konkretne postawy. Jest to książka szczególna i wyjątkowa. Poświęcona bohaterstwu uczennic, harcerek. Aleksander Kamiński w Kamieniach na szaniec pisał o wspaniałych chłopakach z męskiego liceum: Janie Bytnarze „Rudym”, Macieju Aleksym Dawidowskim „Alku” i Tadeuszu Zawadzkim „Zośce”. Paszyńska pokazała, że obok nich stały nie mniej odważne i zdeterminowane dziewczyny z żeńskiego liceum, takie jak Halina Cieszyńska, Ewa Matuszewska „Mewa”, Natalia Sendys „Zyta”, Anna Smoleńska „Hania”, Maria Strzembosz „Jagoda” (siostra „Alka) i wiele innych. Rozpoczynająca się w przededniu wojny historia jest fabularyzowaną, ale opartą w dużej mierze na faktach relacją z kilku wojennych lat życia uczennic i absolwentek Słowaka w okupowanej Warszawie. Autorka korzystała z biogramów, relacji koleżanek oraz członków rodzin opisywanych postaci. Książkę możemy zatem traktować jak dokument historyczny z zawierający niezwykle udane rekonstrukcje wojennych wydarzeń z wykorzystaniem autentycznych faktów i postaci.
Waleczna postawa
Podczas lektury mój świat się zatrzymał. Wróciłam myślami to moich licealnych czasów, bo autorce udało się dokładnie odtworzyć świat nastoletnich dziewcząt. Oddać ich emocje, marzenia, pragnienia, takie same jak nastolatek w każdym czasie. Ale ich młodzieńcza radość i witalność naznaczone były strachem, obawą o swoją przyszłość, smutkiem śmierci. Mimo to codziennie ryzykując życiem, kosztem zdrowia, świadomie podejmowały ryzyko działań na szkodę okupanta. Roznosiły ulotki, przekazywały informacje, brały udział w różnych akcjach. A kiedy rozpoczęło się powstanie warszawskie aktywnie w nim uczestniczyły. Wiele powstańczych obrazów było niezmiernie poruszających, wzruszających, wywołujących łzy. A postawy i postępowanie bohaterek budzą szacunek i podziw.
Emocjonalna fabuła książki
Wszystkie opisane dziewczyny są bardzo prawdziwe i autentyczne, ciepłe. Prowadzone przez nie dialogi są bardzo naturalne. Z łatwością można się z nimi utożsamić, wczuć w ich przeżycia i lęki. Wiele ich zachowań pokazuje, że są sytuacje, kiedy niemożliwe staje się możliwym. Pięknie pokazana jest przyjaźń i koleżeństwo powstałe w murach szkoły, więzi tworzone poprzez stworzenie atmosfery wspólnoty i angażowanie uczniów w harcerstwo czy inne działania na rzecz szkoły. Więzi, które są ponadczasowe i tworzą mosty między pokoleniami. Ten most widoczny jest w fakcie powstania tej książki, bo jej autorka także jest absolwentką Słowaka. Dlatego też czujemy emocjonalny stosunek pisarki do każdej z dziewczyn będących niejako jej „starszymi” koleżankami. Każda z nakreślonych postaci została starannie i wnikliwie opisana przez co zasługuje na szczegółową analizę, ale pozostawię ją już tym, którzy sięgną po Dziewczyny ze Słowaka.
Hołd dla bohaterek
Podobał mi się zapis powieści, układ chronologiczny treści i podział na rozdziały poświęcone poszczególnym dziewczynom. Dzięki temu możemy dokładniej poznać każdą z nich, lepiej wniknąć w jej życie. Początkowy i końcowy rozdział tworzą ramę całego obrazu. Powieść napisano pięknym, barwnym językiem, mimo trudnej tematyki czyta się ją płynnie, z wielkim zaangażowaniem, choć czasami łzy przesłaniają strony. Maria Pszczyńska ma niesamowity dar pisania o trudnych sprawach. Czujemy się głęboko poruszeni, ale nie przytłoczeni emocjami. Dziewczyny ze Słowaka są powieścią nietuzinkową, mądrą, fascynującą, wartościową. Wymykają się schematom, angażują emocjonalnie i zmuszają do refleksji. Pokazują piękny obraz mimowolnego, codziennego bohaterstwa dziewcząt i młodych kobiet w czasie wojny. Podkreślają bezsensowność wszelkich konfliktów zbrojnych. To wyjątkowy i szczególny hołd pamięci dla dziewcząt z jednej szkoły, ale powieść ma też ogromny wymiar edukacyjny. Zapewne takich dziewcząt z różnych szkół w całej okupowanej Polsce były tysiące. Ich historie także warto odszukać i ocalić od zapomnienia.
Podsumowanie recenzji
Czytanie tej książki było dla mnie jak wejście do sali, gdzie wiszą portrety młodych dziewczyn. Wysłuchanie ich historii sprawiło, że portrety na chwilę ożyły. Dzięki Marii Paszyńskiej tę salę pamięci odwiedzi mnóstwo ludzi, którzy, tak jak ja, wychodząc zostawią światełko pamięci. Moim zdaniem książka powinna być rekomendowana przez nauczycieli do przeczytania obok Kamieni na szaniec. Polecam gorąco, bo jest to jedna z tych pozycji, które zostaną z Wami na dłużej i którą, tak jak ja, będziecie chcieli podzielić się z nimi.
Elżbieta Molęda