Dzieci Watykanu, okładka
Literatura faktu Recenzje

Dzieci Watykanu

Książka Marii Laurino Dzieci Watykanu. Jak kościół handlował „sierotami” powstawała przez blisko pięć lat. Ciekawostką jest fakt, że mimo, że została napisana po angielsku, to szybciej przetłumaczono ją na włoski i wydano w tym języku niż po angielsku. Polski przekład, którego autorką jest Anna Halbertsztat ukazał się w 2025 roku wydany przez wydawnictwo Znak. Książka została zaklasyfikowana jako reportaż, ale równie mogłaby być to także true crime, bo czyta się ją jak historię kryminalną.

Jak Kościół handlował „sierotami”

Autorka jest urodzoną w Stanach Zjednoczonych dziennikarką. Jej włoskie korzenie spowodowały zainteresowanie tematyką tożsamości narodowej, stereotypów i uprzedzeń klasowych, szczególnie w odniesieniu do osób pochodzenia włoskiego w USA. Pierwszy raz o adopcji włoskich dzieci w Stanach Zjednoczonych usłyszała podczas rozmowy z swoim kuzynem, który także jest jednym z takich dzieci. Jej dziennikarskie śledztwo odkryło szczegóły wydarzeń jakie miały miejsce w latach powojennych we Włoszech i Stanach Zjednoczonych. Wydarzeń, w których kluczową rolę odegrali księża i zakonnice kościoła katolickiego z obu tych krajów. Proceder, w którym przekazywano do adopcji włoskie „sieroty”, które wcale sierotami nie były, amerykańskim rodzinom umożliwiało kilka elementów. Były to luki w prawie powstałe na skutek katolickiego lobby w USA, katolicka mentalność społeczeństwa włoskiego potępiająca ciąże pozamałżeńskie, a także funkcjonujące w tym kraju prawo do anonimowego zrzeczenia się praw do dziecka.

Zastraszanie kobiet

W książce Dzieci Watykanu dowiadujemy się, że kobiety w nieślubnej ciąży były zastraszone przez społeczeństwo. Będąc pod presją hierarchów kościoła katolickiego, zgłaszały się do domów dla takich kobiet. Po urodzeniu dziecka były od niego odseparowywane. Zmanipulowane, podpisywały dokumenty pozbawiające je prawa do dziecka. Tym samym dzieciom zamykały drogę do poszukiwania swoich matek. W wyniku współpracy Watykanu i amerykańskiego kościoła katolickiego w latach 1950-1970 do rodzin w Stanach Zjednoczonych trafiło prawie cztery tysiące włoskich dzieci w różnym wieku. Podczas lektury poznajemy zasady na jakich współpracowały ze sobą instytucje państwowe i kościelne w ówczesnym państwie włoskim i amerykańskim. Umożliwiały zalegalizowanie tych masowych adopcji. Niektóre z tych dzieci wiedziały, że są adoptowane, inne nie miały tej świadomości. Część z nich, kiedy dorosły, zaczęło szukać swoich włoskich korzeni.

John Campitelli

Dziennikarka przedstawia w dokumencie Dzieci Watykanu autentyczne historie kobiet, którym odebrano potomstwo. Ponadto historie dzieci, które zostały odebrane. Ogromną rolę w tych poszukiwaniach odegrał jeden z adoptowanych chłopców John Campitelli. John trafił do rodziny, z którą kilka lat spędził we Włoszech poznając doskonale język włoski. Znajomość języka, upór i konsekwencja podjętych działań, a także umiejętność posługiwania się komputerem, w jego przypadku zaowocowały odnalezieniem biologicznej matki. John poświęcił się pomaganiu innym, aby także mogli odnaleźć swoje matki. Dziennikarka opisuje udane i nieudane historie tych poszukiwań. Poznajemy emocje towarzyszące przez całe życie matkom zmuszonym do oddania dziecka i odczucia dzieci, a potem dorosłych osób, które trafiły do rodzin adopcyjnych.

Brutalna rzeczywistość

Najbardziej emocjonujące były opisy spotkań do jakich dochodziło po odnalezieniu się. Maria Laurino z empatią i zrozumieniem pisze o konsekwencjach jakie poniosły kobiety i dzieci. Nie tylko poprzez sam proceder ich odebrania, ale także przez istnienia prawa uniemożliwiającego im wzajemne poszukiwania. Emocje i przeżycia matek i dzieci zderzają się z oschłością dokumentów, relacji i opinii ludzi biorących udział w działaniach adopcyjnych (korespondencja między księżmi, dokumentacja osób wyszukujących odpowiednie rodziny, rozmowy z pracownicami ośrodków dla matek i dzieci, a także z osobami odpowiedzialnymi za przewóz dzieci do USA).

Koło porzucenia

W reportażu Dzieci Watykanu autorka nakreśliła również tło historyczne i religijne. Doprowadziło ono do wytworzenia się określonej postawy moralnej w społeczeństwie włoskim (i nie tylko włoskim) wobec kobiet w nieślubnej ciąży. Wyjaśnia czym jest funkcjonujące od XIII wieku „koło porzucenia”. Kościół od wieków gloryfikował ideę dziewictwa i czystości. Jedynie małżeństwo sankcjonowało ciążę. Niezamężną kobietę łamiącą tę zasadę spotykało potępienie ze wszystkich stron. Pozbawiona wsparcia i osamotniona stawała się łatwym łupem, aby odebrać jej dziecko. Autorka pokazuje pozycję kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Kobiet, których prawa były łamane, których uczuciami nikt się nie przejmował, które były traktowane instrumentalnie, najpierw przez wykorzystujących je mężczyzn a następnie, przez kościół. Opowiada o krzywdzie jaką im wyrządzono w imię ustalonego przez mężczyzn kodeksu moralności.

Reportaż, który porusza

Dzieci Watykanu. Jak kościół handlował „sierotami” mocno porusza emocjonalnie. Otwiera oczy na bezduszność ludzi, stawia pytania o granice moralności. Skłania do przemyśleń o roli Kościoła jako instytucji i wspólnoty oraz jego wpływie na życie swoich członków. Ponadto o wyznaczanych przez niego standardach postępowania odmiennych dla mężczyzn i kobiet, innych dla macierzyństwa kobiet zamężnych i samotnych. Publikacja pokazuje kolejny kraj, w którym przedstawiciele kościoła katolickiego nie zważając na szkody jakie wyrządzali jednostkom, realizowali swoje cele. Czerpali z tego korzyści finansowe. Ale również daje świadectwo, że siła jednostek potrafi zburzyć mur milczenia i dotrzeć do prawdy. To siła wytrwałości w szukaniu swoich korzeni i prawdy o swojej historii. Jest to kolejny reportaż, który rozlicza Kościół z wcale nie tak odleglej przeszłości.

Lektura angażująca emocjonalnie

Maria Laurino posługuje się na ogół językiem formalnym, co jest zrozumiałe ze względu na opisywany temat, ale mimo to jej styl jest przystępny. Realizmu książce dodaje fakt, że autorka oddaje głos matkom i ich dzieciom. Na całą sytuację możemy więc popatrzeć ich oczami i przez pryzmat ich przeżyć. Czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem, choć czasem ze łzami wzruszenia pod powiekami. Dzieci Watykanu to lektura trudna, angażująca emocjonalnie, obok której trudno przejść obojętnie. Burzy wiarę w kościół jako instytucję i jego przedstawicieli. Ale także w zwykłych ludzi, którzy byli zaangażowani w „adopcje”. Pokazuje okrucieństwo stosowanych bezrefleksyjnie standardów moralnych, siłę opinii społecznej i bezduszność osób, które powinny chronić i pomagać słabszym, a nie wykorzystywać swoją pozycję. Jest to historia, która wciąż trwa. Wciąż żyją dzieci odebrane matkom i wywiezione do USA w ramach tego programu, które szukają swojej prawdziwej przeszłości.

Podsumowanie recenzji

Książka Marii Laurino Dzieci Watykanu. Jak kościół handlował „sierotami” jest wartościową i poruszającą. Na pewno zainteresuje tych, którzy sięgają po książki o historii, w tym historii Kościoła i jego roli na świecie, a także tych, którzy lubią czytać o wpływie religii na życie ludzi. Będzie to również ciekawa lektura dla ludzi o otwartych umysłach, którzy lubią pozycje poruszające tematy bulwersujące, zmuszające do przemyśleń i refleksji.

Elżbieta Molęda