Córka ziemi, okładka
Literatura piękna Recenzje

Córka ziemi

Kiedy człowiek jest gotowy poznać prawdę, ta sama odnajdzie do niego drogę.

Są takie książki, które od razu zwracają na siebie uwagę, a po ich przeczytaniu pozostaje na długo trwały ślad w pamięci i sercu. Taką powieścią jest dla mnie seria pt.: „Córki żywiołów”, której pierwszy tom nosi tytuł Córka Ziemi. Mnie przyciągnęła do niej urocza grafika na froncie książki oraz motyw mitologii nordyckiej, której przedstawicielem jest Freya, bogini miłości i magii. A właściwie bogini wegetacji, płodności, miłości i magii. W powieści autorka skupiła się głównie na tych dwóch ostatnich aspektach ludzkiego życia. Bohaterkami są w niej dwie postacie żeńskie, ale też wokół nich pojawiają się inne osoby, które odgrywają ważne role w tej historii. Dzieje się ona na dwóch przestrzeniach czasowych, które dzieli ponad 100 lat i prowadzona jest w naprzemiennej narracji w wykonaniu Weroniki i Frei.

Bohaterka książki

W tym przypadku Freya to imię dziewczynki nadane jej na cześć słynnej bogini. Jej dzieje zabierają nas do XIX wieku, do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, a konkretnie na tereny Ojcowskiego Parku Narodowego, gdzie w leśnej chatce mieszka z mamą zielarką dwunastoletnia Freya. Nie zna innego życia, ale jest szczęśliwa mając poczucie wolności, szczęścia i więzi z naturą, gdy beztrosko spędza czas wśród ukochanego lasu. Jej towarzyszami są sokolica Amada i dzik Hildo, a w domu zawsze są obok niej dwa białe koty. Związek z piękną nordycką boginią jest wyraźny, gdyż ona też miała wokół siebie takich przedstawicieli świata zwierzęcego, z tą różnicą, że u niej koty miały skrzydła. Podobieństwo jest, zatem wyraźne. Do tego mała Freya potrafi usłyszeć opowieści szeptane do jej ucha przez.. kamienie. Jednak pewnego dnia jej życie się nagle zmienia i musi opuścić dotychczasowy świat.

Rzeźbiarka o niezwykłych umiejętnościach

Z kolei historia Weroniki w powieści Córka Ziemi toczy się w czasach nam współczesnych. Nie ma wprawdzie dokładnego roku, ale można się domyślić, że są to lata 20. XXI wieku. Weronika jest rzeźbiarką o niezwykłych umiejętnościach, gdyż potrafi ona dostrzec w kamieniu swoje finalne dzieło, a wówczas czuje charakterystyczne mrowienie w palcach. I w takim momencie już wie, że musi chwycić za narzędzia i zacząć pracę, której poświęca całą swoją uwagę. Spod jej dłuta wychodzą niesamowite arcydzieła, które nie są zwykłymi posągami, bo mają tzw. duszę emanującą pozytywną energią.

Kobiecy szkielet…

Pewnego dnia Weronika otrzymuje niezwykłe zlecenie. Właściciel pobliskiego pałacu chciałby, żeby w ogrodzie stanęła rzeźba bogini Frei, po której został tylko cokół. Na szczęście w rodzinnym albumie jest jej zdjęcie, więc z odtworzeniem dzieła nie powinno być problemów. Artystka czuje wprawdzie pewien niepokój, ale w efekcie przyjmuje zamówienie. Wraz z tym wydarzeniem fabuła zaczyna przyspieszać i powoli zmienia się jej charakter. Z początku przypominała raczej powieść obyczajową z tłem historycznym, ale z czasem wkrada się powoli nieco mroku i tajemniczości. Pogłębia się on jeszcze bardziej, gdy Weronika dociera pewnego dnia nad pięknie położone jezioro i dostrzega przy nim kamienną studnię i stary jesion. Wkrótce tam ekipa remontowa natrafia na kobiecy szkielet…

Główne wątki powieści Córka ziemi

Te dwa wątki, są głównymi motywami całej powieści Córka Ziemi, które biegną obok siebie. Pozornie nie mają ze sobą niewiele wspólnego, poza tym, że łączy ich jedynie postać nordyckiej bogini. Wkrótce tych podobieństw zaczyna być więcej. Poznajemy niesamowicie wciągającą opowieść otoczoną magią, mistycyzmem, sekretami sięgającymi swoimi korzeniami w przeszłość. Możemy poczuć wiele emocji, podziwiać wspaniałe, piękne krajobrazy i odkrywać uroki natury, która stanowi tło, w postaci fascynującej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Autorka w uroczym, zachwycającym i bardzo barwnym stylu opisuje nie tylko wydarzenia, jakie mają miejsce w życiu bohaterek i bohaterów, ale też piękno przyrody, emocje związane z tworzeniem dzieła, odczucia, jakie wywołuje krajobraz pełen roślin, drzew, skał, jaskiń i zwierząt. Pokazuje, że wokół nas wciąż obecna jest magia, lecz trzeba umieć ją dostrzec. . Nawet z niezbyt atrakcyjnego materiału powstaje niesamowite dzieło, a z niepozornej rośliny, lecznicza mikstura.

Podsumowanie recenzji

Na tylnej części okładki Córek ziemi zostało podkreślone, że cykl pt.: „Córki Żywiołów” opowiada o kobietach, które widzą i wiedzą więcej niż inni. Przede wszystkim niosą w swojej opowieści wiele mądrości, refleksji i przesłań, które podkreślają ważne wartości. Wniknęłam w powieść Córka Ziemi z łatwością, wtapiając się w świat stworzony przez autorkę. Bez problemów wyobraziłam sobie sceny, które opisuje w zniewalających, działających na wyobraźnię słowach. Nie ma w tych opisach nic zbędnego. Otula swoimi kolejnymi wątkami, nie zawsze słodkimi i urokliwym. Pojawia się też zagadka pewnych szkieletów i zagadka z przeszłości. Momentami przywodziła mi na myśl swoim charakterem i atmosferą klasyczne powieści w stylu Wichrowe wzgórza Emily Jane Brontë. Bywa mrocznie, strasznie, tajemniczo, ale też romantycznie i klimatycznie. Z pewnością usatysfakcjonuje ona tych, którzy lubią takie klimaty. Z pewnością sięgnę po drugi tom tego cyklu, by poznać kolejną córkę żywiołów. Wiem, że będzie to kolejna niesamowita opowieść.

Mirosława Dudko

ezo-ksiazki.blogspot.com