Cicha woda brzegi rwie, okładka
Literatura piękna Recenzje

Cicha woda brzegi rwie

Cicha woda brzegi rwie to kolejna już część z serii „Jemiołki”, która mnie urzekła swoim klimatem od samego początku. Dlatego bez wahania powróciłam do sielskiej (chociaż nie zawsze) wsi. Pewnie za sprawą samej autorki, która potrafi tak pięknie pisać, że aż chciałoby się zamieszkać w tej intrygującej dość miejscowości. Lecz w sumie ja też mieszkam w małej mieścinie, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą lub sami dopowiedzą i zmyślą. I chociaż czasem lubię się wyrwać do dużego miasta, to wracam do siebie zmęczona i stęskniona za spokojem (czasem wątpliwym), ale u siebie…

Główna bohaterka powieści

Gają od dziecka targały różne przeczucia. Nie lubiła tego, lecz z czasem nawet wszyscy się do niej zaczęli zwracać po porady. Jednak po ślubie jej dar jakby ucichł, myślała nawet, że gdy wyszła za mąż straciła zdolność przeczuwania wydarzeń. Któregoś ranka zbudziła się bardzo zmęczona, niewyspana i poczuła, że nad Jemiołkami coś zawisło, coś złego się wkrótce wydarzy. Zazwyczaj potrafiła zapobiec takim wypadkom, lecz czy teraz tez się uda?

Masowała oburącz pulsujące skronie, usiłując zrozumieć, co się stało – na jawie bądź we śnie.
Powstrzymanie jednego gospodarza przed popełnieniem błędu, nawet gdy ten był świadom jej umiejętności, stanowiło nie lada wyzwanie. O ratowaniu wszystkich, gdyby zaszła taka potrzeba, Gaja nie chciała nawet myśleć.

Tajemnice Jemiołek

W Jemiołkach od dawna mieszkają tylko znane rodziny, choć ostatnio latem zaczęli przyjeżdżać letnicy. Mieszkańcy znają się dobrze. Starają się między sobą zgodnie żyć, lecz przecież w takich społecznościach wystarczy jakiś drobny punkt zapalny, który burzy całą sielankową życzliwość sąsiedzką. Jednym z takich punktów okazuje się córka gospodarzy, która powróciła na wieś, ale sprawia wrażenie, że drażni ją wiejskie życie. Kombinuje jak by tu zarobić a jednocześnie nie robić nic…

Zachowywała się jak ktoś, kto na wsi nigdy nie był, znał ją tylko z filmów albo książek (i to nie tych sławiących jej uroki) oraz żywił święte przekonanie, że do owego miejsca wciąż nie dotarła cywilizacja, a mieszkańcy mentalnie utknęli w średniowieczu.


Jeden z letników również dziwnie się zachowuje, i to właśnie jego zachowanie jest powodem wszystkich złych przeczuć Gai. Czy uda się dziewczynie przewidzieć wszystkie złe zdarzenia? Co wspólnego z przyjezdnym prawnikiem ma ksiądz proboszcz i jeden z pijaków – Zdzisiek, którego żona prowadzi piekarnię? Czy Gaja poradzi sobie z rozwikłaniem tego dziwnego przeczucia, zanim będzie już zbyt późno na interwencję? Tytuł znakomicie pasuje, bo rzeczywiście po spokojnych, cichych ludziach trudno spodziewać się czasem wielkich emocji. Dlatego tak trudno jest się przed nimi obronić. Trudno jest nawet przewidzieć jaki może cicha woda wywołać chaos. Ponadto ukrywane tajemnice znów powoli będą chciały wyjść na powierzchnię i znów niektórzy nie będą tego chcieli…

Podsumowanie recenzji

Renata Konin potrafi tak niesamowicie opisywać nie tylko sielski krajobraz wokół Jemiołek, ale też przybliża nam i wciąga we wszelkie skrywane sekrety mogące sporo namieszać w życiu wielu mieszkańcom, przy okazji burząc dotychczasowy spokój, który trudno potem ujarzmić.
Jeśli lubicie sielski, wiejski klimat, to zachęcam do lektury książki Cicha woda brzegi rwie. Powinno się jednak zacząć od początku, czyli od „Na dwoje babka wróżyła”. Polecam.

Myszka