Boski płomień
Boski płomień autorstwa Margot Doyaihy to queerowy kryminał o niesfornej zakonnicy z zamiłowaniem do rozwiązywania kryminalnych zagadek. I chociaż nie spotkasz w nim mrocznych zabójstw, drastycznych opisów i mrożących krew w żyłach intryg, to na pewno docenisz sposób, w jaki skonstruowana została ta historia. Nie da się ukryć, że to nietypowa postać zakonnicy z zapędem do rozwiązywania tajemnic stanowi tu najmocniejszy element. Jak na prawdziwy kryminał przystało, oczywiście pojawiają się tutaj niewyjaśnione zagadki oraz niewinne ofiary. Pojawia się też morderca, który stanowi zagrożenie dla całego miasta. A ta kontrowersyjna siostra zakonna boi się, że ze względu na swoją przeszłość, zostanie oskarżona o te przerażające zbrodnie. Postanawia więc wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić swoje własne śledztwo.
Zarys fabuły
Siostra Holiday w Boskim płomieniu nie jest typową zakonnicą. Znacząco różni się od innych sióstr ze zgromadzenia. Na co dzień musi zakrywać swoje wytatuowane ciało oraz radzić sobie ze swoją burzliwą przeszłością. Wśród niektórych wzbudza kontrowersje swoją orientacją. Wie, że nie jest typową zakonnicą, nie stara się nawet takiej udawać. I kiedy szkoła, w której pracuje, zostaje celem tajemniczego podpalacza, boi się, że to ona zostanie oskarżona o dokonanie tych czynów. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że sprawca stara się wrobić ją w dokonanie zbrodni. Siostrze Holiday nie pozostaje więc nic innego niż wzięcie sprawy w swoje ręce i wskazanie człowieka odpowiedzialnego za podpalenia. Bardzo szybko znajduje wielu podejrzanych, wśród których znajdują się nawet uczniowie i inne siostry zakonne.
Boski płomień – powieść wielowątkowa
Boski płomień to tak naprawdę powieść o rozliczaniu się z grzechami własnej przeszłości. Dokonywane przez tajemniczego podpalacza czyny, są tylko zapalnikiem, który sprawia, że siostra Holiday musi zmierzyć się z własnymi demonami, od których za wszelką cenę starała się uciec. Powieść jest wielowątkowa, co ma utrudnić czytelnikowi odnalezienie właściwego tropu i zidentyfikowanie sprawcy. Dokładnie tak, jak na kryminał przystało. Poznajemy wielu bohaterów, śledzimy ich losy i poszukujemy potencjalnego podpalacza. Wiele z tych wątków potraktowanych jest jednak po macoszemu – nie doczekały się odpowiedniego rozwinięcia, przez co mogą wydawać się zbędne.
Kreacja głównej bohaterki
Największy potencjał widzę w głównej bohaterce Boskiego płomienia. Ta nietypowa zakonnica faktycznie daje się lubić. Jest zbuntowana, pali papierosy, przeklina przy każdej okazji. Dodatkowo jej orientacja i niespokojna przeszłość sprawiają, całkowicie odstaje ona od stereotypowych przedstawicielek żeńskiego katolickiego zgromadzenia. W żaden sposób nie sprawia to, że czuje się ona gorsza, wręcz przeciwnie. Zdaje sobie sprawę ze swoich niedoskonałości i umie wykorzystywać swoją pozycję, by osiągnąć zamierzone efekty. Jest silnym charakterem, takim, który od razu wzbudza naszą sympatię. To, że tak bardzo różni się od pozostałych sióstr ze swojego zakonu, sprawia, że patrzymy na nią w zupełnie inny sposób.
Podsumowanie recenzji
Ta powieść autorstwa Margot Douaihy nie jest kryminałem, który zapewni nam brutalne opisy, makabryczne zbrodnie i śledztwa na miarę Sherlocka Holmesa. Nie mamy plątaniny intryg, zagmatwanych wyjaśnień i zaskakujących sensacji. Przedstawiona nam jednak zostaje bardzo dobra historia, w którą szybko się wczuwamy. Sposób prowadzenia narracji sprawia, że książka praktycznie czyta się sama. Jest to odpowiednia pozycja dla każdego, kto szuka lekkiego kryminału zapewniającego rozrywkę i dreszczyk emocji. Tego lata bez wahania możemy sięgnąć po Boski płomień.
Natalia Harpula
@allmysonnats