Kolczaste łzy
Życie każe nam wędrować ku przeznaczeniu dziwnymi drogami.
Czasami bywa tak, że doceniamy kogoś za późno, żałujemy swoich czynów, wypowiedzianych słów i milczenia i brak kontaktu, które bolało bardziej niż najostrzejsza krytyka. Dopiero strata uświadamia nam, jak wiele znaczyła obecność drugiego człowieka. Jak bardzo jego gesty, spojrzenia, nawet te codzienne drobiazgi, były fundamentem naszego świata. Wtedy już nie ma miejsca na poprawki, na przeprosiny, na próbę zrozumienia. Zostaje pustka, w której odbijają się echa niewypowiedzianych „kocham cię”, „przepraszam”, „byłeś dla mnie ważny”. To właśnie ten moment, gdy jest już za późno, staje się punktem zwrotnym w książce Kolczaste łzy.
Kreacja bohaterów
Ike Randolph i Buddy Lee to mężczyźni, których życie naznaczone jest dramatyczną przeszłością. Wbrew pozorom, łączy ich wiele. Nie tylko kryminalna przeszłość ale też bolesna teraźniejszość. Ike Randolph to były skazaniec, czarnoskóry mężczyzna, który piętnaście lat temu wyszedł z więzienia stanowego w Coldwater i od tamtego czasu starał się żyć przyzwoicie, nie narażając się na jakąkolwiek interwencję policji. Buddy’ego Lee również spędził część życia w więzieniu i od dziesięciu lat próbuje jakoś funkcjonować mieszkając w wynajmowanej przyczepie. Wszelkie swoje rozterki topi w alkoholu.
Walka z własnymi demonami
Bohaterów różni jedynie kolor skóry. Łączy ból i żal, po tym, jak ich homoseksualni synowie zostają brutalnie zamordowani. Za ich życia, zarówno Ike, jak i Buddy nie potrafili zaakceptować ich odmienności. Teraz, jednoczą swoje siły i ruszają na drogę zemsty. Próbują nie tylko rozwiązać sprawę, ale też odnaleźć siebie w ogniu gniewu, przemocy i spóźnionej rodzicielskiej miłości. Ale to tylko powierzchnia. Pod spodem kryje się znacznie więcej. Ich wspólna droga to nie tylko walka z niebezpiecznymi ludźmi, ale też z własnymi demonami, uprzedzeniami i winą, która przez lata narastała w ciszy i wstydzie.
Książka pełna emocji
Na pierwszy rzut oka historia Ike’a Randolpha i Buddy’ego Lee to klasyczna opowieść o zemście. Dwaj mężczyźni – byli skazańcy, ojcowie zamordowanych synów – ruszają na krwawą misję, by wymierzyć sprawiedliwość, której nie zapewnił im system. Ich relacje z dziećmi były napięte, pełne milczenia, wstydu i nieprzepracowanej homofobii. Gdy ich synowie zostają brutalnie zamordowani, obaj mężczyźni ruszają na misję zemsty. Szybko przeradza się ona w desperackie poszukiwanie zadośćuczynienia synom ojcowskiego wsparcia, gdy jeszcze był na to czas. Ich żal, skrucha, ale też rozwój relacji, jaka powstaje z początkowej niechęci porusza i sprawia, że czyta się o nich z przejęciem i buzującymi emocjami.
Dynamiczna akcja książki Kolczaste łzy
Przebieg wydarzeń, ich tempo, wciąż zmieniające się napięcie i poczucie zagrożenia przywodzą na myśl dobre filmy sensacyjne. Największą siłą powieści jest jej emocjonalna głębia. Ike i Buddy Lee to postacie pełne gniewu, żalu i nieprzepracowanej traumy. Ich refleksje nad życiem, sobą i przeszłością wplecione w bieżącą, coraz bardziej dynamiczną akcję, nadają powieści szczególny charakter i rytm wydarzeń. Są płaszczyzną, która staje się motorem napędzającym działania Ike’a i Buddy’ego. Daje im siłę do przeciwstawieniu się złu i dążeniu do odkrycia prawdy. Dociera do nich, co zrobili źle, co mogliby poprawić, ale zdają sobie sprawę, że na to jest już za późno. I to w tym wszystkim jest jeszcze bardziej przejmujące. Pojawiają się refleksje nad sytuacjami pełnymi niedopowiedzeń i brakiem akceptacji. Teraz, po tragedii, próbują zdesperowani ojcowie próbują zrozumieć, co stracili — i czy mają prawo do żałoby, skoro przez lata odrzucali to, kim ich dzieci naprawdę były.
Powieść wymykająca się gatunkowym schematom
Kolczaste łzy to powieść, która nie tylko zapada w pamięć. Ona wnika głęboko pod skórę, pozwalając odczuć emocje bohaterów niemal fizycznie. Autor stworzył dzieło, które wymyka się prostym klasyfikacjom gatunkowym. Jego główne postacie nie są idealne, wręcz przeciwnie, dlatego tak wydają się realistyczni. Pisze o ich emocjach i wewnętrznym cierpieniu dosadnie, wprost doskonale pokazując ból ojców, którzy stracili swoich synów. Jego styl to mieszanka thrillera, kryminału, poruszającego dramatu psychologicznego, literatury akcji i społecznego realizmu. Nie brakuje scen walki i strzelanin, które są opisane dynamicznie, obrazowo, niemal filmowo. Dialogi są surowe, męskie, ale pełne znaczeń, wyrazu, tego, co gra w duszy bohaterów.
Rasizm, homofobia, korupcja i systemowa przemoc
Pan S.A. Cosby kreśli przy tym obraz współczesnej Ameryki bez retuszu. Jego narracja nie unika trudnych tematów – wręcz przeciwnie, uderza w nie z pełną siłą. Rasizm, homofobia, korupcja, systemowa przemoc, to codzienność, w której funkcjonują bohaterowie. Policja zawodzi, wymiar sprawiedliwości jest ślepy, a przemoc wobec społeczności LGBTQ+ pozostaje niezauważona, jakby była wpisana w społeczne normy. Autor nie moralizuje lecz pokazuje brutalną prawdę prowokując do zadania sobie trudnych pytań: o winę, o miłość, o to, czy odkupienie jest możliwe, gdy wszystko inne już się rozsypało. Jego bohaterowie nie są idealni, ale właśnie ich niedoskonałość sprawia, że stają się tak boleśnie prawdziwi.
Podsumowanie recenzji
Kolczaste łzy to książka, która nie tylko wbija się w pamięć mocno dając wyobrażenie tego, co czują bohaterowie. To nie jest lektura, którą można „odhaczyć” i odłożyć na półkę. To emocjonalna eksplozja, pomimo tego, że początek nie wskazuje na tak silne doznania. która zostaje z czytelnikiem na długo po ostatniej stronie. Zmusza do refleksji, do konfrontacji z własnym sumieniem, do zadania sobie pytania: czy naprawdę musimy czekać na tragedię, by zacząć kochać bez warunków, mówić bez lęku i słuchać bez uprzedzeń?
Mirosława Dudko


